Pucz 2015. Felieton Fryderyka Zolla (479)

Pucz 2015. Felieton Fryderyka Zolla (479)

Rząd, który powstanie, będzie musiał się zmierzyć ze stanem państwa o zaburzonej ciągłości prawnej. Pisałem o tym w swoich felietonach, stawiając tezę, że przejęcie władzy w Trybunale Konstytucyjnym w 2015 roku miało cechy puczu. Nielegalny wybór mgr Przyłębskiej na prezeskę nielegalnie zawładniętej przez PiS instytucji jeszcze te cechy pogłębił, oznaczał bowiem, że odtąd nawet przy założeniu legalności Trybunału Konstytucyjnego nie ma możliwości powołania w sposób prawidłowy składów sędziowskich i wydania legalnych orzeczeń. To jednak tylko wisienka na torcie nielegalności. Pucz nastąpił już w momencie decyzji Sejmu o nieważności wyboru legalnie wybranych sędziów. Dopóki osoby nielegalnie wybrane nie były dopuszczane do orzekania, Trybunał pod kierownictwem prezesa Rzeplińskiego mógł jeszcze funkcjonować. Z chwilą założenia togi przez te osoby ukształtowała się instytucja niezgodna z prawem w stopniu prowadzącym do zatraty przez nią cech Trybunału.

Trybunału Konstytucyjnego zatem obecnie nie ma, a jego niezdolność do orzekania jest nieusuwalna. Znalazło to zresztą swoje odzwierciedlenie w zaniku aktywności owego zgromadzenia, którego działalność ogranicza się do zapewniania swoim członkom sowitych wynagrodzeń. Stan jest ten niekiedy przerywany szczątkami działalności orzeczniczej, która i tak nie może mieć prawnego znaczenia, choćby ze względu na wskazany fakt wadliwego powołania magister na urząd prezesa (kwestia sporu dotyczącego upływu jej kadencji jest w tym świetle całkowicie nieistotna, bo nie mogło upłynąć to, co się nigdy nie zaczęło).

Polski system prawny nie może funkcjonować bez legalnie działającego Trybunału. W przeciwnym razie prezydent uzyskuje władzę, do której nie ma podstaw w Konstytucji. Jeśli bowiem zechce, jak do czarnej dziury będzie przesyłał ustawy zespołowi pod wodzą pani magister, który w tych sprawach nie tylko nie orzeknie, bo instytucja ta implodowała, ale orzec po prostu nie może. Zniszczenie w 2015 roku Trybunału było w sensie prawnym rewolucją (Kornel Morawiecki nazwał to nawet koniecznością prymatu woli ludu nad prawem, sięgając po slogan brunatnej rewolucji w Niemczech).

Aby Polska mogła wrócić do zasad demokratycznego państwa prawa, należy przywrócić ciągłość prawną państwa opartego na porządku prawnym wynikającym z Konstytucji z 1997 roku. Jest to trudne, ponieważ nie ma wprost reguł prawnych dotyczących odwracania skutków zerwania ciągłości władzy państwowej, a polskie państwo jest pozbawione centralnej instytucji niezbędnej dla przywrócenia obowiązywania Konstytucji. Niewątpliwie jednak obecny stan jest niedopuszczalny, prawo zaś jest zawsze mądrzejsze od ustawodawcy. Ono nie ma luk. Zadaniem na najbliższe dni jest wypracowanie mechanizmu przywrócenia obowiązywania Konstytucji w Polsce. Bez tego kroku wybory z 15 października 2023 nie przyniosą zmiany, a naprawa państwa nie może się udać.


Felieton jest wyrazem opinii autora. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie.

Tekst wart skomentowania? Napisz do redakcji!