Nie jesteś nieśmiertelny.Nie bądź egoistą. Felieton Marii Mysonianki (42)

Nie jesteś nieśmiertelny.Nie bądź egoistą. Felieton Marii Mysonianki (42)

Człowiek, który umiera, znika z przestrzeni publicznej. Nie ma go. Tego nie widać od razu. Trzeba na to zwrócić uwagę. Człowiek z maską pod brodą tego nie dostrzega.

Wielkanoc. Święta pełne zadumy i nadziei na zmartwychwstanie, czyli – rzecz mocno upraszczając i banalizując – na nieśmiertelność.

Jesteśmy w Polsce anno Domini 2021. Pandemia ma się dobrze, ludzie nieco gorzej, aczkolwiek nie wszyscy. Niektórzy umierają. Albo na COVID-19, albo na powikłania, albo z powodu przeciążenia opieki medycznej, która nie jest w stanie objąć właściwą troską wszystkich potrzebujących. Dlaczego tak jest, długo można by dywagować.

Umiera się po cichu. Człowiek po prostu znika. Już nie spotykamy go na klatce schodowej ani w osiedlowym sklepie, już nie wychodzi z psem na spacer. Przyjechała karetka (albo ktoś zawiózł), człowieka zabrano do szpitala i nie wrócił. Nie ma go. Gdy ktoś się topi w morzu, rzece lub jeziorze, trzeba wytrawnych oczu wyszkolonego ratownika, by to dostrzec i w porę zapobiec tragedii. Topimy się po cichu, walcząc o każdy haust powietrza. Ludzie obok zwykle nic nie zauważają, tak dyskretny jest to proces. Ktoś był niedaleko i nie wiadomo, kiedy zniknął. Rozbawione towarzystwo niczego nie spostrzegło, a potem ci, co byli obok, zszokowani mówią z niedowierzaniem: „Ale jak to: utopił się? Nic nie było słychać”. Tak to właśnie jest… Nic nie widzieli, nic nie słyszeli.

Mam wrażenie, że teraz jest podobnie. Ludzie chorują i umierają. Ci jeszcze zdrowi podzielili się na dwie grupy. Pierwsza, jeśli tylko ma taką możliwość, izoluje się, ogranicza kontakty do koniecznych, chce przetrwać, nie przyczynić się do czyjejś śmierci przez własne niedopatrzenie. Nikt przecież nie jest nieśmiertelny. Druga grupa chyba wierzy we własną nieśmiertelność: lekceważy zalecenia, nosi maskę na brodzie lub pod nosem, bo niewygodna, bo duszno, bo coś tam, bo to tylko taka grypa. Ci ludzie niczego niepokojącego nie dostrzegają. Albo twierdzą, że to „plandemia”, ograniczenie wolności, depopulacja. Nie widzą tych, którzy znikają, ponieważ umiera się po cichu, a obecnie też samotnie. A ponieważ nie widzą, to się nie przejmują. Ich to nie dotyczy. Oni są zdrowi i przeszkadza im maska (inne ograniczenia też). Wydają się przekonani o własnej nieśmiertelności. Pytanie, jak długo. Pytanie, ile osób zakaziło się przez ich zadufanie, przez ich egoizm. Być może maska nie chroni całkiem skutecznie. Jeśli jednak chroni choć w minimalnym stopniu i dzięki niej nie będziesz przyczyną zniknięcia kolejnej osoby, która nie jest nieśmiertelna, to noś, człowieku, porządnie założoną maskę. Maska pod brodą urąga wszystkim… Nie bądź egoistą, nie narażaj innych. Pamiętaj, nie jesteś nieśmiertelny.


Felieton jest wyrazem opinii autorki. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie KOD.

Tekst wart skomentowania? Napisz do redakcji!