Projekty ustaw o Krajowej Radzie Sądowniczej oraz o Sądzie Najwyższym, przedstawione przez prezydenta Andrzeja Dudę nie poprawią funkcjonowania sądów, a jedynie podważą stabilność porządku prawnego. Przedstawione publicznie projekty nie pozwalają ufać, że prezydent gotów jest stać na straży Konstytucji – uważa Fryderyk Zoll, profesor prawa oraz wiceprzewodniczący Komitetu Obrony Demokracji w Małopolsce.
Prezydent Duda przedstawił swoje projekty ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym. Komitet Obrony Demokracji Region Małopolska zaangażował się w ochronę niezależności sądów, dostrzegając jednocześnie potrzebę reform i ciągłego usprawniania funkcjonowania systemu sądownictwa. Weta Prezydenta zostały w lipcu przyjęte z ostrożną aprobatą jako zażegnujące ogromne niebezpieczeństwo, które PIS i jego zwolennicy chcieli sprowadzić na Polskę. Prezydencka obietnica przedłożenia własnych projektów w terminie dwóch miesięcy musiała jednak budzić obawy: wydawało się, że zamiarem Prezydenta może nie być prawdziwa reforma, lecz tylko uspokojenie atmosfery w kraju oraz rozstrzygnięcie konfliktów w obozie władzy na własną korzyść. Niemniej wielu doceniło to, że Prezydent postanowił zejść – przynajmniej na chwilę – z drogi rujnowania praw obowiązujących w Polsce.
Przedstawione projekty, niestety zgodnie z oczekiwaniami, są jedynie kolejnym aktem niszczenia sądownictwa przez obóz władzy. Włączenie ławników do Sądu Najwyższego jest symptomem niezrozumienia zadań tego Sądu. Trudno pojąć, jak można myśleć, że jakość orzecznictwa polepszy się po obniżeniu kwalifikacji osób orzekających w Sądzie.
Automatyczne przesunięcie w stan spoczynku tych sędziów, którzy ukończyli 65 rok życia, z prawem Prezydenta do przedłużenia im stanu czynnego, jest naruszeniem Konstytucji. Wprowadzenie skargi nadzwyczajnej, naśladującej sowiecką rewizję nadzwyczajną, nie może poprawić funkcjonowania sądów, podważa natomiast stabilność porządku prawnego, znosząc pewność, że sprawa w którymś momencie jest rozstrzygnięta ostatecznie. Jeżeli ta propozycja obejmie zapadłe już orzeczenia, podważenie ładu prawnego będzie całkowite.
Wybieranie sędziów Krajowej Rady Sądownictwa przez Sejm – obojętne, jaką większością – wraz z budzącymi wątpliwości konstytucyjne odmiennymi zasadami głosowania przez posłów to kolejny krok na drodze niszczenia Konstytucji. Niedopuszczalne jest skrócenie kadencji członków KRS.
Dlatego światełko dla sądów musi płonąć. Spacery pod sądami muszą trwać. Musimy czuwać.