Źródło <klik>
Prokuratura w Białymstoku umorzyła sprawę, związaną z obchodami rocznicy powstania ONR-u. Temida ma na oczach opaskę, ale Temida nie może być ślepa.
Grażyna Olewniczak
Prokuratura uważa, że “nie każde wyrażanie dezaprobaty jest wzywaniem do nienawiści” oraz że w tego typu wypowiedziach często balansuje się na granicy znieważenia a konstytucyjnie chronionej wolności wypowiedzi. W Białymstoku, jak się okazuje, mówiono z miłością i nie chciano wieszać syjonistów, tylko komunistów, czyli komunistów już można, a to, co słychać na nagraniach (że chodziło o syjonistów), było zapewne źle usłyszane. Robert Winnicki – przewodniczący Młodzieży Wszechpolskiej − tłumaczy to jeszcze inaczej, mianowicie, że może jest to wyrażanie swoich preferencji w drastyczny sposób, ale mamy przecież wolność słowa. Dodam od siebie, że wolność słowa bez odpowiedzialności… Co do księdza Jacka Międlara, który celebrował z tej okazji mszę, to jego słowa wyrwano z kontekstu, a przecież dotyczyły historii, były cytatami z Biblii − tak tłumaczy prokuratura. A nawoływanie do narodowo-katolickich radykalnych zachowań? Tu prokuratura argumentuje decyzję najprościej −mało precyzyjnym zawiadomieniem. Były zaś, jak się okazuje, zakonnik, za którego należy się modlić (co warto podkreślić, sam wystąpił ze zgromadzenia), według Roberta Winnickiego stwierdził, że umorzenie sprawy oznacza zero tolerancji dla żydowskiego tchórzostwa.
Jaka jest rzeczywistość? Teraz ONR-owska młodzież wstąpi do obrony terytorialnej, kierowanej bezpośrednio przez ministra Antoniego Macierewicza i − jako że już jest bardzo patriotyczna −za chwilę będzie jeszcze bardziej patriotyczna. A ksiądz Jacek Międlar? To, że wystąpił ze zgromadzenia, nie oznacza, że zrezygnował ze stanu duchownego, a nawet gdyby, to przeistoczy się w duchowego przywódcę, jeszcze bardziej dla tej młodzieży wartościowego, bo wysportowanego, chodzącego po górach, jeżdżącego motorem, czyli, jednym słowem,lokalnego supermena. Teraz, słysząc gromkie „Bóg, Honor, Ojczyzna”, na czele maszerujących i skandujących pod zielonymi sztandarami z rodłem zobaczymy Jacka Międlara, za nim ministra Antoniego Macierewicza, który z dumą patrzy na tę młodzież. Patriotyczną młodzież, zgromadzoną w oddziałach obrony terytorialnej, gotową, by bronić ziemi i walczyć … Ulotki, rozdawane m.in. przed Uniwersytetem Warszawskich, są kolejnym dowodem na abberację umysłową radykalistów.
Ciąg dalszy na : http://www.kod-mazowsze.pl/i-jak-tu-nie-bic-w-tarabany/