Interes narodowy. Felieton Fryderyka Zolla (521)

Interes narodowy. Felieton Fryderyka Zolla (521)

Słuchając wypowiedzi różnych ekspertów geopolityki, takich jak w bardzo interesującej skądinąd HISTORII REALNEJ Piotra Zychowicza, można usłyszeć odmienianą przez wszystkie przypadki frazę o polskim interesie narodowym.

Zdaniem jednego z zaproszonych ekspertów, wśród polskich polityków brak jest takich, którzy się odpowiednio polskim interesem narodowym kierują. Pełno natomiast tych hołdujących obcym interesom, amerykańskim, niemieckim czy ukraińskim. Dobrze zdefiniowany interes narodowy wyznaczyłby wiele granic, np. w pomocy Ukrainie. Najlepiej, żebyśmy się trzymali daleko. Gdyby się dało tak przenieść Polskę gdzieś daleko…

Ponadto eksperci uczą nas, że w polityce nie są istotne nakazy moralności, przyjaźni i solidarności. O wszystkim rozstrzyga interes. Słychać tu echa Carla Schmitta, że w stosunkach międzynarodowych nie obowiązują zasady przenoszone z obowiązującej między ludźmi etyki chrześcijańskiej, etyki miłosierdzia. Tylko interesy. Ukrainie pomagamy, bo interesy i tylko w ich granicach. Do stosunków między państwami nie stosują się uczucia.

Dobrze, że nie jestem politykiem. Choć coś mi podpowiada, że polityka oparta na tak rozumianych interesach, oderwana od moralności, o sojuszach decydująca bez oparcia się na jakichkolwiek wartościach, w którymś momencie kończy się katastrofą. Przyświecająca KOD zasada Władysława Bartoszewskiego, o tym, że warto być przyzwoitym, dotyczy także relacji między państwami. Mam nadzieję, że pomoc walczącej i cierpiącej Ukrainie nie stanowi jedynie rezultatu zimnej oceny interesów, ale jest wynikiem przekonania o tym, gdzie w tym konflikcie jest dobro a gdzie zło. Jestem oburzony, że polscy politycy zaczęli uzależniać członkostwo Ukrainy w UE od spełnienia warunków w polsko-ukraińskim sporze historyczno-moralnym. Ta wojna rozpoczęła się Majdanem, po którym flaga UE ma ten sam kolor, który nosi sotnia tych, którzy na Majdanie zginęli za naszą wspólną Europę. Dziś giną pokolenia Ukraińców za to, żeby Ukraina stanowiła część demokratycznej i wolnej Europy. Tą nadzieją nie wolno nam nigdy grać, nawet jeżeli po wojnie będziemy chcieli, aby Ukraińcy uszanowali także naszą pamięć.

Mój przyjaciel prof. Serhij Banach otrzyma od Prezydenta RP Krzyż Oficerski Orderu Zasługi. Ukazało się już postanowienie Prezydenta w tej sprawie. Teraz, w czasie różnych napięć między Polską a Ukrainą to odznaczenie dla dziekana tarnopolskiego Wydziału Prawa i walczącego na froncie oficera ukraińskiej armii ma symboliczne znaczenie. Pokazuje wagę polsko-ukraińskiej współpracy uniwersyteckiej, u podstaw której są prawdziwe przyjaźnie i poczucie wspólnoty losu. Mija tysięczny dzień pełnoskalowej wojny. Pomyślmy o naszych ukraińskich braciach i siostrach nie przez pryzmat geopolitycznych interesów, tylko współczującym sercem. Paradoksalnie ten sposób myślenia najpełniej odpowiada geopolitycznym interesom. Prowadzi do zwycięstwa Ukrainy, Polski i Europy. Nie dajmy sobie wmówić konieczności myślenia egoistycznymi kategoriami wąskich narodowych interesów. Bo wtedy przegramy i militarnie, i moralnie. Musimy się zdobyć na wysiłek solidarności, na zrozumienie, że idzie o wolność waszą i naszą. Wspierajmy walczącą Ukrainę, kierując się człowieczeństwem a nie geopolityką. Trwają nasze zbiórki. Pomóżcie. Wtedy licznik wojennych dni w końcu przestanie bić.


  Wesprzyj Ukrainę poprzez Fundację na rzecz Kongresu Katoliczek i Katolików (wpłaty z dopiskiem „Ukraina”)

Wspieramy walczących w Ukrainie

Felieton jest wyrazem opinii autora. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie.

Tekst wart skomentowania? Napisz do redakcji!