Dziś Jacek Majchrowski jest krytykowany ze wszystkich stron, nawet przez własne otoczenie. W radzie miasta nie może liczyć nawet na tych radnych, którzy od lat kandydowali z jego komitetu wyborczego. To pewnie o nich Andrzej Kulig, pierwszy zastępca prezydenta, powiedział kiedyś, że znaleźli się w radzie tylko dlatego, że prezydent wziął ich na listę. Może to być kolejny dowód na to, że nawet Jacek Majchrowski czasem się myli.
Do wyborów samorządowych raczej dalej niż bliżej, a to z powodu kolejnej próby wydłużenia kadencji samorządów. Mieszanie w sondażach wyborczych trwa, a w Krakowie atmosfera jest nieustannie podgrzewana dodatkowo przez niezaspokojony apetyt Łukasza Gibały. Niespełniony biznesmen i polityk śni sen nieprześniony o fotelu Prezydenta Miasta Krakowa. Niemal co kwartał pojawia się sondaż realizowany na jego zlecenie, w którym to sondażu oczywiście Gibała wygrywa najbliższe wybory.
Ostatnie wyniki komentuje prof. Andrzej Piasecki: „Piłka jest cały czas w grze i obok kandydatów już znanych, takich jak Łukasz Gibała i Małgorzata Wassermann, moim zdaniem szanse o wiele większe niż to, co widać w sondażu, mają pozostali kandydaci, np. rektor Uniwersytetu Ekonomicznego prof. Stanisław Mazur”. Profesora dziwi szybki spadek notowań urzędującego prezydenta Jacka Majchrowskiego, choć może nie powinien. Bieżącą kadencję Majchrowski wygrał jako przedstawiciel komitetu wyborczego zjednoczonej opozycji. Głosowali na niego nawet niektórzy wyborcy PiS-u. Prezydent słynie z tego, że potrafi się dogadywać z przedstawicielami różnych opcji politycznych. To jego mocna strona, która jednak może stać się wadą. Dziś Jacek Majchrowski jest krytykowany ze wszystkich stron, nawet przez własne otoczenie. W radzie miasta nie może liczyć nawet na tych radnych, którzy od lat kandydowali z jego komitetu wyborczego. To pewnie o nich Andrzej Kulig, pierwszy zastępca prezydenta, powiedział kiedyś, że znaleźli się w radzie tylko dlatego, że prezydent wziął ich na listę. Może to być kolejny dowód na to, że nawet Jacek Majchrowski czasem się myli.
W sondażu pojawiło się też pytanie o poparcie komitetów wyborczych w wyborach do Rady Miasta Krakowa. Wyniki nie pokazują jednoznacznych zwycięzców. W grze o wygraną pozostają trzy komitety. Podium otwiera Koalicja Obywatelska z 21% poparcia, zaraz za nią plasuje się Prawo i Sprawiedliwość: 19%, i Komitet Wyborczy Łukasza Gibały: 17%. Dalej znalazła się Polska 2050 Szymona Hołowni: 11%, a dopiero na piątym miejscu Komitet Jacka Majchrowskiego: 10%. Wyniki poniżej 10% uzyskują Nowa Lewica: 8%, i Konfederacja: 6%.
Wbrew temu, co napisano w komentarzach, taki rozkład głosów dałby mandaty tylko trzem ugrupowaniom. Trzeba jednak pamiętać, że w ostatnich wyborach oprócz PiS-u startował koalicyjny komitet wspierający Jacka Majchrowskiego, składający się z PO, Nowoczesnej i Klubu Prezydenckiego oraz wspierany przez SLD. Prawdopodobna jest próba utworzenia podobnej koalicji, zdolnej do zdobycia większości głosów. A wtedy komitet Gibały mógłby nie uzyskać ani jednego mandatu.
W sondażu pytano także o aktualne preferencje polityczne. Tutaj wygrywa Koalicja Obywatelska: 33% poparcia, na drugim miejscu jest Prawo i Sprawiedliwość: 24%, a na kolejnych Polska 2050 Szymona Hołowni: 17%, Nowa Lewica: 10%, i Konfederacja: 6%. W porównaniu z wynikami osiągniętymi w Krakowie w wyborach 2019 roku, w sondażu PO uzyskała tylko o 2 punkty mniej niż Koalicja Obywatelska (PO, Nowoczesna, Zieloni). PiS traci aż 9 punktów (spadek z 33% do 24%), a Nowa Lewica (SLD, Razem, Wiosna) ponad 5 punktów, bo w wyborach w 2019 w Krakowie osiągnęła 15,11%, co było najlepszym wynikiem od 2001 roku. Konfederacja traci 2 punkty.
Polska 2050 Hołowni w 2019 roku nie startowała, a teraz zajmuje stabilne trzecie miejsce, przynajmniej w Krakowie.
Więcej wątpliwości budzą wyniki sondażu kandydatów na Prezydenta Miasta. Prof. Mazur wielokrotnie się zarzekał, że nie będzie startował przeciw Jackowi Majchrowskiemu. Trudno też sobie wyobrazić, by Rafał Komarewicz, szef klubu radnych Jacka Majchrowskiego, odważył się kandydować przeciw swemu chlebodawcy. Wydaje się więc, że sondażowy sukces Łukasza Gibały powstał w głowie Łukasza Gibały. Wyglądał tak: w pierwszej turze Gibała otrzymałby 24% głosów, na Małgorzatę Wassermann zagłosowałoby 20% wyborców, a na Jacka Majchrowskiego 16%. Mniejsza część głosów w pierwszej turze otrzymaliby: Aleksander Miszalski, popierany przez PO (13%), Rafał Komarewicz z Polski 2050 (10%), Konrad Berkowicz z Konfederacji (4%), Tomasz Urynowicz z Porozumienia (4%) i rektor Uniwersytetu Ekonomicznego Stanisław Mazur (2%). Niezdecydowanych pozostaje 8% ankietowanych.
Ostatnim elementem do uwzględnienia są wybory parlamentarne, które odbędą się przed wyborami samorządowymi. Jakiekolwiek będą ich wyniki – choć wszystko wskazuje dziś na to, że tym razem PiS nie zdoła ich wygrać – niewątpliwie wpłyną na wybory samorządowe, być może w decydujący sposób, już nawet na etapie budowania lokalnych sojuszy i list wyborczych.
A sondaże warto obserwować, jednak bez większej ekscytacji…
A jak tam, sąsiedzi, u was w gminie ?
również na aristoskr.wordpress.com
Felieton jest wyrazem opinii autora. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie.