Rząd znowu postarał się skupić uwagę społeczeństwa na wysokości zarobków kontrolerów. I tradycyjnie znowu się udało – tak jak poprzednio z zarobkami lekarzy, pracowników naukowych czy wspominanych już nauczycieli. W Polsce powszechnie się uważa, że wszyscy zarabiają za dużo, poza tymi, którzy faktycznie za dużo zarabiają. No, ale im się należy.
Kontrolerzy lotów podpisali porozumienie z państwowym pracodawcą i znowu można latać. W tym samym czasie Sejm przyznał czteroprocentową „podwyżkę” (waloryzację?) nauczycielom. Ci raczej nie polecą daleko. Pracownicy administracji skarbowej kontynuują spór z rządem, a ich szefowa została ministrą od finansów. Minister Czarnek zaś informuje, że KUL wypłacił podwyżki pracownikom, w tym jemu. Wzbudziło to zdziwienie rektorów i pracowników innych wyższych uczelni, bo oni takich podwyżek nie otrzymali. W międzyczasie eksperci bankowi prognozują, że letni szczyt inflacji wyniesie około 14%, o ile nic (bardziej) dramatycznego się nie wydarzy. Pełnia szczęścia. Prognozy mogą się jednak nie sprawdzić, bo wstępne dane GUS za kwiecień to już 12,3% i nic nie wskazuje, by inflacja miała zamiar zatrzymać się na bankowych prognozach.
To krótkie i – przyznaję – wybiórcze zestawienie dobrze ilustruje hierarchię interesów rządu, dla którego najważniejszą sprawą jest możliwość odlotu. Na wakacje, oczywiście.
Szkoła – publiczna – nie jest ważna. Klasa rządząca ma dla swoich dzieci szkoły prywatne. Naturalnie, miała je już wcześniej, ale dziś rządzący przestali udawać, że edukacja społeczeństwa jest dla nich istotna. Liczba uczniów w szkołach niepublicznych tylko do roku 2018 zwiększyła się o 30%. Według danych z 2021 roku do takich szkół uczęszcza już co dziesiąty uczeń. Można zaryzykować twierdzenie, że upadek szkolnictwa publicznego został dokładnie zaplanowany i jego realizacja trwa. Nauczyciele po otrzymaniu czteroprocentowej podwyżki będą po uwzględnieniu inflacji zarabiali netto o jakieś 10% mniej (lub jeszcze mniej) niż w zeszłym roku.
Kontrola ruchu powietrznego jest niezbędna (rządzącym), więc tam są szanse na porozumienie. Oczywiście w rozwiązywaniu sporów z kontrolerami lotów niektórzy zastanawiają się nad skorzystaniem z wzorów Ronalda Reagana. Jak sądzę, nie wierzą jednak, by rząd był w stanie skutecznie cokolwiek zorganizować nie tylko w przestrzeni powietrznej, a wakacje już pewnie opłacone.
Przy okazji rząd znowu postarał się skupić uwagę społeczeństwa na wysokości zarobków kontrolerów. I tradycyjnie znowu się udało – tak jak poprzednio z zarobkami lekarzy, pracowników naukowych czy wspominanych już nauczycieli. W Polsce powszechnie się uważa, że wszyscy zarabiają za dużo, poza tymi, którzy faktycznie za dużo zarabiają. No, ale im się należy.
Dla przypomnienia: stawki wynagrodzenia podstawowego obowiązujące w szkołach i administracji publicznej, w szczególności samorządowej, zaczynają się poniżej minimalnego wynagrodzenia ustalonego w rozporządzeniu. Ministrowie uprzejmie doradzają, że jeśli komuś brakuje pensji do minimalnego wynagrodzenia, to przełożony powinien mu dołożyć – w formie premii lub dodatków. Taka bieda premia wyrównawcza.
Tymczasem z prywatnych abonamentów medycznych korzystają już ponad trzy miliony obywateli, czyli niemal co dziesiąty. Zachodzi tu pewna korelacja z liczbą korzystających z prywatnego szkolnictwa. Korelacja zapewne dochodowa. Jesteśmy już w zasadzie krajem, w którym dziesięć procent obywateli stać na życie, a następnym kilkunastu procentom wydaje się, że też ich stać lub będzie ich stać „za chwilę”. Ta chwila oczywiście nie nastąpi, a już na pewno nie uwzględniają jej plany rządu.
W planach rządu są oczywiście kolejne podwyżki uposażeń. Głównie rządowych. Będzie też waloryzacja płacy minimalnej, ale – jak wiemy – bywa ona tylko na papierze. Choć może nawet na papier nie starczy, bo ten podobno coraz bardziej drożeje.
Na pewno za to urośnie inflacja.
Z okazji majowego święta życzę wszystkim, żeby Wam starczało. Od pierwszego do ostatniego. Jak nie będzie starczać, to trzeba będzie coś zmienić. Ja zacząłbym od rządu.
również na aristoskr.wordpress.com
Felieton jest wyrazem opinii autora. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie.