Konkurs Chopinowski. Felieton Fryderyka Zolla (336)

Konkurs Chopinowski. Felieton Fryderyka Zolla (336)

Słucham i staram się oglądać zmagania uczestników XVIII Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina. To wyjątkowe zdarzenie pokazuje Polskę jako część świata najwyższej kultury. Młodzi pianiści widzą nasz kraj właśnie przez pryzmat tego festiwalu. Profesjonalizm przeplata się tu z otwartością, pięknem. Jakże wspaniały musi być kraj takiego kompozytora i takiego konkursu! Ale to jedynie miraż, fantasmagoria.

Dwa dni temu szedłem w krakowskim milczącym proteście wobec traktowania ludzi cierpiących na polsko-białoruskiej granicy. Puszczano tam nagranie: dźwięki lasu przecięte warkotem ciężarówki, stukot wojskowych butów, ujadanie psów, szczęk broni, płacz dziecka, suchy komunikat „Jesteście nielegalnie na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, musicie ją opuścić”, słowa „szybciej, szybciej”. Która Polska jest prawdziwa – Polska cudownych melodii Chopina czy Polska z Usnarza i innych miejsc pogranicza?

Jako student dostałem stypendium umożliwiające mi studia w Niemczech. Musiałem zdobyć wizę: pojechać do Warszawy i stać w obłędnych kolejkach. Cały rytuał wizowy dowodził, że nie jestem obywatelem Europy, że jestem obcy. Unia Europejska dała nam wolność. Smutnym doświadczeniem rządów PiS-u jest uświadomienie nam, jak ta wolność jest krucha, jak efemeryczne jest nasze europejskie obywatelstwo. Ale i tak ma się to nijak do ogromu cierpienia, jakie w imieniu nas wszystkich i na rachunek nas wszystkich PiS sprowadza na uchodźców na naszej wschodniej rubieży.

W Polsce nastał okres wielkiej intelektualnej smuty. Całą etykę „Solidarności” – coś, co miało być naszym wkładem w światowe dziedzictwo – pogrzebaliśmy pod butami straży granicznej z polsko-białoruskiego pogranicza. Strefa stanu wyjątkowego to strefa absolutnego bezprawia. Bezprawie jest zresztą wszędzie. Zapadające i oczywiste wyroki Trybunału Sprawiedliwości i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, ignorowane przez nasze władze, odsłaniają stan upadku naszego państwa. I tylko to, że jest trochę ludzi dobrej woli, którzy nie godzą się na bezprawie i niosą pomoc, daje jakąś nadzieję. Jednak przepaść między Polską Konkursu Chopinowskiego a tą prawdziwą Polską staje się ogromna. Czy uda się ją zasypać?


Felieton jest wyrazem opinii autora. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie.

Tekst wart skomentowania? Napisz do redakcji!