Odrzucenie w całości polskiej listy kandydatów na sędziów Europejskiego Trybunału Praw Człowieka pokazuje głębię upadku państwa polskiego.
Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy to nie elitarny klub Unii Europejskiej pielęgnującej wysokie standardy Zachodu. W Radzie Europy dąży się raczej do zagwarantowania, że państwa naszego szeroko rozumianego kontynentu przestrzegają jakiegoś cywilizacyjnego minimum. Członkami Rady Europy są Azerbejdżan i Turcja, i Rosja, i wiele innych krajów europejskich, które niekoniecznie są prymusami, gdy chodzi o standard praw człowieka. Okazuje się jednak, że polscy kandydaci nie są uznawani za takich, którym można powierzyć przestrzeganie dochowywania nawet tego minimalnego standardu. Polska straciła jakikolwiek autorytet w Europie. Obecnej władzy udało się w ciągu pięciu lat zmarnować dosłownie wszystko. Nasi rządzący nie mają też choćby minimalnego rozeznania. Zamiast zorganizować transparentny konkurs i postarać się o możliwie neutralnych politycznie kandydatów z możliwie największym prawniczym autorytetem, zdecydowano się wystawić sztandarową postać Ordo Iuris, a także żonę posła PiS‑u oraz osobę mało znaną środowisku prawniczemu, o której nie świadczy najlepiej samo to, że zgodziła się wziąć udział w całkowicie nieprzejrzystym postępowaniu wyłonienia polskiej listy kandydatów. Władza PiS‑u zakładała, że będzie w stanie zainstalować swoich popleczników w Trybunale i zacząć wpływać na zdegenerowanie standardu praw człowieka do PiS‑owskiego poziomu. Ludzie PiS‑u do tego stopnia nie rozumieją, jak są odbierani w Europie, że dopuścili, by w poparcie kandydata z Ordo Iuris zaangażował się aktywnie poseł Mularczyk, zadając panu Stępkowskiemu mimowolny coup de grâce. Problem w tym, że ci ludzie nie tylko kompromitują siebie i rządzące Polską ugrupowania, ale coraz bardziej pogrążają Polskę. To wydarzenie z życia Rady Europy musi uświadomić wszystkim, którym na Polsce zależy, że nie stać nas już ani chwili dłużej na utrzymywanie tej ferajny u władzy. Każdy, kto w taki czy inny sposób przykłada rękę do utrwalania tego układu, staje się współwinny. Ciekawe, jak nisko jeszcze możemy upaść.
Felieton jest wyrazem opinii autora. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie KOD.