W Katowicach kolejna rozprawa dyscyplinarna wymierzona w sędziego Żurka. Tym razem ludzi nie wpuszczono, zebrani demokraci, wspierający sędziego, czekali na zewnątrz. Nie przybyli na darmo. Obrona wnioskowała o odroczenie rozprawy, ponieważ nie może być zrealizowany konstytucyjny wymóg jej jawności. I sąd się do tego wniosku przychylił, mimo że ziobrowi rzecznicy domagali się aby sprawa toczyła teraz i codziennie, łącznie z sobotami, aż do ukarania sędziego Żurka. Tym razem chodzi o zakwestionowanie przez sędziego Żurka statusu sędziowskiego wybranego w ramach niekonstytucyjnej procedury i powołanego przez Dudę Kamila Zaradkiewicza, byłego już komisarza Sądu Najwyższego. Sędzia Żurek może być dumny, że wspierają go ludzie, patrząc na ręce sprawiedliwości. Ale jest coś strasznego w tej rzeczywistości, że prawy sędzia, zamiast się skupić na wykonywaniu swojego zawodu, jest ciągnięty w niekończącym się łańcuchu spraw. Należy on do tej, nielicznej jeszcze grupy osób, prawdziwie prześladowanych za chęć wykonywania zawodu sędziowskiego zgodnie z przyrzeczeniem sędziowskim przez reżym Kaczyńskiego. Jego ukaranie ma sparaliżować opór sędziów, zastraszyć ich. Sprawa ta i cały niekończący się ciąg uderzający w sędziowskich liderów walki o niezależność sądownictwa obnaża naturę kaczyzmu, groteskowego autorytarnego reżymu w środkowej Europie. Sprawy Żurka kompromitują ten reżym w stopniu niewyobrażalnym. Musisz pamiętać wyborco Dudy, że głosując na niego akceptujesz w pełni prześladowanie takich prawych sędziów jak Waldemar Żurek. Teraz już nie można się zasłaniać żadnym „nie wiedziałem”. Pewnie nie chciałeś wiedzieć, pewnie lubisz być kołysany do snu bajkami Telewizji. Ponosisz moralną odpowiedzialność za to co się dzieje. Jeżeli głosujesz na Dudę to siedzisz w jednym rzędzie z ziobrowymi rzecznikami dyscyplinarnymi i dzielisz z nimi odpowiedzialność. Sprawy Żurka nic nie mają wspólnego z prawem. Władza chce go politycznie dopaść, bo się jej sprzeciwił, bo dzięki temu krakowskiemu sędziemu,, sędziowie mogą znaleźć drogowskaz, jak postępować w takich czasach. My obywatele musimy sędziego Żurka wspierać w jego drodze. Dzisiejsze posiedzenie pokazało, że ma nawet znaczenie stanie na zewnątrz sądu. Obywatele jeszcze w grudniu 2016 r. otoczyli sąd krakowski łańcuchem świateł. Obiecali wtedy, że ten łańcuch będzie osłaniał polskie sądy. I ten łańcuch trwa i choć władza przejmuje coraz to nowe instytucje, zagrażając nawet Sądowi Najwyższemu, to jednak nie złamała polskich sędziów. Przed nami jeszcze długa droga. Ale jej cel już widać. Cały w kwiatach polskich.