Pomysłem PiS‑u władzę w Polsce jest dramatyczne podzielenie społeczeństwa, tak aby uniemożliwić jakąkolwiek rozmowę, a zwłaszcza szukanie zgody co do tego, czym jest państwo. Ustawę kagańcową skonstruowano tak, by każdy sędzia musiał się określić, wybierając stronę ludzi złamanych lub stronę tych, którzy złamać się nie dali. Pomysłem PiS‑u na władzę jest ponadto skanalizowanie nienawiści do wskazywanych kolejno grup społecznych. Sędziowie w Polsce, wtłoczeni w biurokratyczną strukturę sądów, obciążeni ogromną liczbą spraw, nie byli ani zwartą grupą, ani elitą. Stanowią dość wierne odzwierciedlenie polskiego społeczeństwa. Zostali wskazani jako wrogowie, ponieważ PiS potrzebuje wrogów: władzę czerpie z ciągłego podgrzewania złych emocji, te zaś muszą być przeciwko komuś skierowane. Przypomina się tu rysunek Mleczki. Bandyta bije przechodnia, a ten krzyczy: „Swojego bijesz!” „A skąd ja ci o tej porze wezmę obcego?” – odpowiada bandyta. Skoro obcych nie ma, trzeba atakować tego, kto się nawinie. W społeczeństwie pogłębia się przepaść. Metoda budowania władzy na nienawiści powoduje, że trwała demokracja przestaje być możliwa. Odbieramy sobie wzajemnie demokratyczną legitymację. Rozpaczliwe nawoływanie do zorganizowania jakiegoś okrągłego stołu jest próbą niedopuszczenia do trwałego podziału narodu, do sytuacji, w której każda wybrana władza będzie tępić przegraną resztę. Szkoda, że PiS‑owcy nie czytają Ewangelii. Dowiedzieliby się tam, jaki los czeka królestwo skłócone wewnętrznie. Jeśli jednak ktoś postrzega państwo jako łup, a rządzenie jako walkę o zachowanie tego łupu, po co mu jakieś propaństwowe kompromisy? Dobrze funkcjonujące państwo, z instytucjami tworzonymi przez ludzi kompetentnych, a nie wiernopoddańczych, jest dla niekompetentnych zagrożeniem. Ci, którzy zagłosują w maju na Dudę, liczą być może na wsparcie z dudapomocy. W rzeczywistości stracą ochronę sądów i prawa i będą wystawieni na łaskę lub niełaskę władzy. Z PiS‑owskiej smuty wyjdą dwa skłócone i wrogie sobie społeczeństwa. I bardzo słabe, pozbawione autorytetu instytucji państwo.
Wspólnota, demokracja i wrogość. Felieton Fryderyka Zolla (101)
Tekst wart skomentowania? Napisz do redakcji!