Amerykańska profesor, z którą pracuję nad artykułem o odpowiedzialności dyscyplinarnej, a zarazem znawczyni spraw polskich wskazała na coś, o czym się może zapomina. PiS‑owska wymiana profesjonalnych kadr na własnych ludzi nie ogranicza się tylko do sędziów. To samo dzieje się w służbie cywilnej, to samo w armii. W przypadku sądownictwa rzecz jest bardziej spektakularna, bo sędziowie mieli instrumenty pozwalające bronić ich niezależności. Jest pewnym paradoksem, że wymyślona przy Okrągłym Stole struktura, która w czasach normalnie funkcjonującej demokracji mogła się wydawać „nadmiarowa”, tj. przyznająca sędziom za mocną ochronę przed pozostałymi władzami, okazała się niezbędna, kiedy wielojęzyczna, wielokulturowa i przestrzegająca prawa Europa stała się dla rządzących problemem. Przykłady służby cywilnej i armii dowodzą zresztą tylko prawdziwego celu działań PiS‑u: powtykania wszędzie swoich ludzi. By funkcjonować i odnosić sukcesy, państwo jako wspólnota musi się opierać na współpracy swoich obywateli, zwłaszcza tych o najwyższych kwalifikacjach, musi sięgać do wszystkich swoich zasobów intelektualnych. Dlatego tworzone w nim struktury: służbę cywilną, wojsko, sądownictwo i prokuraturę, należy oddzielać od polityki. PiS spowodowało, że ludzie prawi nie mogą współpracować z rządem, ponieważ wszelka taka współpraca oznacza faktyczne legitymizowanie bezprawnych działań władzy. Państwo traci w ten sposób swoje najcenniejsze zasoby: oddanych mu, wykształconych ludzi. Promując oportunistów, staje się popychadłem Europy i całego świata. PiS zdołało podzielić naród i zburzyć jego wspólnotę. A im więcej zagarnia władzy, tym jest ona słabsza. Oznaką tej słabości są choćby próby przywołania opornych do porządku za pomocą absurdalnie rozdętych instytucji odpowiedzialności dyscyplinarnej. Teraz chyba lepiej można zrozumieć tzw. grubą kreskę Mazowieckiego. Państwa nie da się zbudować i uczynić silnym bez wspólnoty, która czuje się w nim dobrze bez względu na wyznawane wartości i przekonania. Wojna przeciwko coraz to nowym grupom wyniszcza nasz kraj. Robienie zaś cnoty z zaścianka prowadzi nas do Polski na miarę „Karczmy piwnej” – Polski na miarę prezydenta Dudy.