Poza granicami. Felieton Joanny Hańderek (70)

Poza granicami. Felieton Joanny Hańderek (70)

W dzisiejszym felietonie piszę o wojnie, która cały czas trwa i pochłania życie ludzi w Ukrainie, ale która również pokazuje, że granice moralności, prawa i relacji międzynarodowych zostały złamane. Wojna w Ukrainie to nasza wspólna sprawa, bo jest to wojna o wolność i demokrację.

Maski opadają jedna po drugiej. Wiara, że z Putinem można zasiąść do stołu i rozmawiać, nigdy nie była zbyt realistyczna. A jednak próbowano, bo tak nakazują nam zasady demokratycznego świata. Problem w tym, że są szaleńcy, do których liczy się wyłącznie ich własne ego.

Wiara, że ta wojna ma charakter lokalny, że dotyczy samej Ukrainy, też nigdy nie była realistyczna. Z każdą godziną agresji zmienia się retoryka płynąca z Moskwy. Rację mają ci, którzy mówili od początku, że Ukraina nie walczy tylko w swojej obronie. Rosja wypowiedziała wojnę całemu wolnemu światu. Zasadnie można pytać, dlaczego Ukraina nie dostała lepszego wsparcia, gdzie jest uzbrojenie dla jej armii, gdzie pomoc finansowa. Samymi sankcjami nałożonymi na Rosję tej wojny się nie wygra. Putin śni o Wielkiej Rosji i sankcje Unii Europejskiej go nie powstrzymają.

Mam wrażenie, że świat się przygląda, jak w jego interesie ginie jeden kraj. A jest to wojna totalna. Nie chodzi tylko o zmasowany atak na Ukrainę. Rzeczniczka prasowa rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa zagroziła rekcją Rosji, gdyby Finlandia i Szwecja przystąpiły do NATO. Kolejna maska opada. Według rosyjskiego prezydenta Finlandia i Szwecja nie mogą podejmować autonomicznych decyzji. Putin nie ogranicza się już do marzeń o Wielkiej Rosji. Wchodząc w rolę cara, w swojej chorej wyobraźni poszerza strefę wpływów i coraz śmielej domaga się uległości. Groźby są coraz bardziej dosadne. Wojna na Ukrainie to znak, że rola dyplomacji się skończyła. Woli porozumienia ze strony Putina nie ma.

Wojna to złamanie wszystkich norm i zasad, całkowite wywrócenie porządku społecznego. Jej bezsensowne okrucieństwo ukazały jak w soczewce wydarzenia na Wyspie Węży. Zamordowano tam garstkę żołnierzy tylko dlatego, że nie chcieli się poddać. Śmierć bohaterska jest równocześnie śmiercią okrutną i niepotrzebną. Ci ludzie nadal mogliby żyć, gdyby oszalały facet w Moskwie nie postanowił zostać carem świata. Jak to wytłumaczyć? Tego wytłumaczyć się nie da. To jest właśnie koszmar wojny: rzecz niemożliwa staje się normą.

Dzisiaj Ukraina walczy za całą wolną, demokratyczną Europę. Obrona Ukrainy to obrona nie tylko tego konkretnego kraju, ale nas wszystkich. Putin od lat pokazuje, że nienawidzi demokracji, wolności, tego, co wypracowała Unia Europejska. Nie może znieść, że kraje dawnego bloku sowieckiego wyrywają się spod jego wpływu. Solidarność z Ukrainą staje się dzisiaj naszą podstawową powinnością. Pomoc ekonomiczna, wsparcie dla uchodźców, tak samo jak wspieranie naszej demokracji i wewnętrznej spójności Unii Europejskiej, to nasz fundamentalny obowiązek. Naszą siłą jest wspólnota.


Felieton jest wyrazem opinii autorki. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie KOD.

Tekst wart skomentowania? Napisz do redakcji!