Czas na koniec żartów. Felieton Fryderyka Zolla (451)

Czas na koniec żartów. Felieton Fryderyka Zolla (451)

Sondaż sfinansowany przez obywateli nie pozostawia żadnych złudzeń. Jakiekolwiek rozbicie opozycji idącej do wyborów – dwie lub cztery listy – skończy się katastrofą. Przegramy wybory. PiS będzie rządzić przez następne cztery lata w koalicji z Konfederacją, czyli ugrupowaniem, które chce wypchnąć Polskę nie tylko z Unii, ale także z zachodnich systemów bezpieczeństwa. Dalsze cztery lata władzy PiS-u spowodują całkowite załamanie instytucji państwa. Historia z Trybunałem p. Julii to tylko przygrywka do rozsadzenia infrastruktury państwa prawa.

Różnice w programach Platformy Obywatelskiej i Polski 2050 Szymona Hołowni są nie do zidentyfikowania. Nie wiadomo nawet, które z tych ugrupowań jest bardziej na prawo lub na lewo od drugiego. Rozstrzygające są tu kwestie egoistyczno-emocjonalne, związane z orientacją na liderów, a nie na programy i procedury demokratyczne wewnątrz partii. Także PSL bez żadnych trudności mogłoby prowadzić swoją politykę w ramach zjednoczonej opozycji. Postępująca polaryzacja może natomiast sprawić, że idące samodzielnie słabsze ugrupowania opozycyjne znajdą się pod progiem, a oddane na nie głosy praktycznie wspomogą PiS.

Do cudownego roku 2050 jest jeszcze bardzo długa droga, a może się okazać, że poprowadzą nas po niej Grzegorz Braun i Zbigniew Ziobro. I może się zdarzyć, że trzeba będzie zmienić nazwę na Polska 4050, żeby była bardziej realistyczna. Wszystkie teorie na temat wyborców, którzy chcieliby Polski nierozdartej między PO a PiS, biorą w łeb. Też życzyłbym sobie takiej Polski, ale siła polaryzacji społeczeństwa w jesiennych wyborach zniesie tych, którzy nie dostrzegą, że tym razem tylko jeden blok opozycyjny ma szansę na przywrócenie Polsce normalnej demokratycznej osnowy.

W roku wyborczym opozycja stara się wykazać swoją niezdolność do naprawy Polski. Ten zarzut dotyczy nas wszystkich bez wyjątku. Ogarnijmy się wreszcie. Co chcemy po sobie pozostawić? Jesteśmy w komfortowej sytuacji – nie musimy (jeszcze) za Polskę umierać, mamy jedynie zorganizować się w oczywisty już sposób i wygrać wybory. To naprawdę niewiele. A oznacza wszystko.


Felieton jest wyrazem opinii autora. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie.

Tekst wart skomentowania? Napisz do redakcji!