Studenci UJ napisali list w obronie prześladowanego przez pisowską sprawiedliwość prof. Włodzimierza Wróbla, sędziego Sądu Najwyższego. Można znowu być dumnym ze studentów prawa najstarszej polskiej uczelni.
Profesorowi Uniwersytetu Jagiellońskiego nie zawsze było dane odczuwać dumę z absolwentów najstarszego w Polsce wydziału prawa. Niestety, niemała ich liczba zasiliła szeregi dyktatury w Polsce, nie przynosząc zaszczytu swojej Alma Mater. Dziś jednak ukazał się list studentów Wydziału Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego napisany w obronie profesora Włodzimierza Wróbla, ich nauczyciela, wybitnego uczonego, dydaktyka i sędziego Sądu Najwyższego, prześladowanego przez PiS‑owską władzę. Z tekstu wynika, że autorom leży na sercu państwo prawa, w tym niezależność sądownictwa. List ten świadczy, że nowe roczniki krakowskich studentów prawa nie pójdą w ślady Ziobry, Dudy czy Mularczyka, lecz będą bronić demokracji i wolności. To cieszy i napełnia dumą. Studenci mogliby przecież być oportunistami, nastawiać się na karierę pod rządami PiS‑u. Prawnikowi trudno obyć się bez państwa, bo z istoty jest powołany, by państwu służyć. Dyktatura stawia go więc przed wyborem: sprzedać się dyktatorskiej władzy albo zachować twarz. Studenci Uniwersytetu Jagiellońskiego pokazują, że godność ma dla nich pierwszorzędne znaczenie. Jest nadzieja, że dobrze się zapiszą w dziejach Polski – i że z czasem będzie można zapomnieć o ich poprzednikach, którzy obowiązku absolwentów Uniwersytetu Jagiellońskiego wobec ojczyzny nie udźwignęli.
Felieton jest wyrazem opinii autora. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie KOD.