Zapadło orzeczenie Sądu Najwyższego. Wynika z niego, że Izba Dyscyplinarna nie jest sądem, a Krajowa Rada Sądownictwa nie spełnia nieodzownych kryteriów niezależności. W ten jedyny w świetle prawa unijnego sposób Sąd Najwyższy zrealizował orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości UE i zarazem podsumował dewastację Polski przez Ziobrę. PiS jednak nie odpuści. Posłuży się Trybunałem Legalizacji Bezprawia z Piotrowiczem, Pawłowicz i Przyłębską. Z prawem nie będzie to miało nic wspólnego. Czy można zahamować ten proces faktycznego rozpadu państwa? Owszem, istnieje polityczne rozwiązanie: okrągły stół – porozumienie wszystkich sił politycznych w Polsce. Można zlikwidować Izbę Dyscyplinarną, przywrócić konstytucyjną Krajową Radę Sadownictwa, zakończyć dyscyplinarne prześladowanie, a w zamian uznać innych niekonstytucyjne wybranych sędziów. Można wypracować podstawy prawdziwej reformy wymiaru sprawiedliwości. PiS ma alternatywę: nowy początek, czyli ratowanie państwa wspólnie z opozycją, albo wejście na drogę zniszczenia. Niestety, wiemy, co wybierze.