Prezydent zapowiedział podpisanie obu niekonstytucyjnych aktów prawnych wieńczących zniesienie niezależnego sądownictwa w Polsce. Uczynił to, wiedząc, że w ten sposób łamie Konstytucję i łamie prezydencką przysięgę. Poniesie za to przewidziane prawem konsekwencje. Swoje oświadczenie wygłosił w dniu, w którym Unia Europejska wielką wspólnotą wolnych i demokratycznych narodów wszczęła postępowanie przeciwko Polsce z powodu naruszeń zasad państwa prawa. Prezydent, decydując się na podpisanie tych ustaw, wziął odpowiedzialność za całkowitą marginalizację Polski w Europie. To właśnie jego będzie obciążać wina za zniweczenie epokowego sukcesu Polski, jakim był udział w integracji europejskiej. Czyn prezydenta może w przyszłości zagrozić suwerenności naszego kraju, pozostawionego samotnie poza jednoczącą się Europą. Prezydent na długo przekreślił też szansę jakiegokolwiek pojednania w naszym narodzie. Pewną ręką prowadzi Polskę do katastrofy. Płacimy ogromną cenę za ułudy, którymi dali się omamić wyborcy prezydenta i PIS-u. Sędziowie muszą w tym czasie okazać się godni urzędu, którzy sprawują. Muszą dochować swojego sędziowskiego przyrzeczenia. Żadne sprzeniewierzenie się godności i etosowi tego urzędu, a przede wszystkim złamanie zasady niezawisłości sędziowskiej, nie popadnie w niepamięć. Prezydent dopełnił pisowskiego zamachu na państwo. Lepiej być zapomnianym przez historię, niż zostać zapamiętanym tak, jak zostanie zapamiętany Andrzej Duda.