Życzenia świąteczne. Felieton Joanny Hańderek (101)

Życzenia świąteczne. Felieton Joanny Hańderek (101)

Wśród nocnej ciszy, w grudniowy czas, rozchodzi się moc życzeń. Czasami tak mocnych życzeń, że człowiek ma ochotę obudzić się z koszmaru. Ale nie, to nie koszmar, to nasza rzeczywistość, jak zawsze skrzeczy i to mocno, tym razem nagranymi życzeniami pełnymi miłości bliźniego i teorii spiskowej. Uwaga, politycy atakują w sieci, tym razem na świąteczną modłę.

Grudniowe słodkości tak jak życzenia, grzaniec, prezenty, zakupy i porządki wylewają się zewsząd. Trzeba docenić polityków i polityczki, że nie tylko w okresie przedwyborczym chcą nam podarować wszystko to, co najlepsze. Aktywność w sieci, przed świętami i sylwestrem wzrasta jak drgania sejsmografu przed trzęsieniem ziemi. Czasami z tej erupcji wyskakuje dość osobliwa lawa, w niektórych przypadkach można się zastanawiać czy to aby nie szambo.

Antoni Macierewicz to polityk fazowy – raz jest na świeczniku i można go dostrzec prawie codziennie. A czasami Prezes Narodu chowa swojego pupilka do sejfu. Zwłaszcza przed wyborami Macierewicz z reguły ląduje w odosobnieniu i PiS udaje, że się uśmiecha. Jedno jest pewne, pojawienia się tego człowieka zawsze gwarantuje nam ciekawe przeżycia. Niestety przy okazji ubywa nam z budżetu państwa dość spora suma pieniędzy pewnie nie warta tych wybuchów pomysłowości i eksploatacji teorii spiskowych.

Przed świętami Macierewicz przemówił, a że nie była to jeszcze wigilia, więc jak zawsze mówił do serca, po swojemu, a nie ludzkim głosem. I tak w życzeniach świątecznych mogliśmy usłyszeć o dobru i złu, jakie dzielą Polaków i Polki (choć w myśli Macierewicza mamy tylko jedną płeć, tą dla niego słuszną, męską). Po stronie zła mamy „imperializm rosyjski”, „zagrożenie ze strony Niemiec, które dążą do tego, aby objąć wszystkie państwa UE swoją dominacją”, „atak ideologii antyludzkiej”, „ideologii śmierci”. Po stronie dobra jest „pokój”, „tradycja narodowa” i oczywiście wiara, „nasza wiara”, „nasza walka o niepodległość” i „nasza rodzina”. W ten sposób w umyśle Wielkiego Śledczego jakże pięknie wszystko z wszystkim się wymieszało. Te życzenia są jak sylwestrowy drink, gdy do szejkera nieco już pijany barman wrzucił wszystko, łącznie z płynem do mycia naczyń. I tak wychodzi nam, że chrześcijaństwo to rodzina i walka narodowa o niepodległość, która musi przeciwstawić się antyludzkiej śmierci i propagandzie zbłądzenia niemiecko-rosyjskiego spisku. Wszystko, co złe, jak pamiętamy, zaczęło się oczywiście w Smoleńsku, i rozwija się po dziś dzień. Dlatego do broni, czyli do pasterki i kolacji wigilijnej, a potem do broni i niech się nowy rok szczęśliwie rozwija. Alleluja i do broni.

W tych życzeniach w zasadzie nic nowego się nie dzieje. To, że Macierewicz ma odlotowy styl widzenia świata, wiemy już od dawna. Obsesja na punkcie polskości i naszości to stara choroba PiS, szczucie na innych to też metoda od dawna stosowana. To, co w tym przekazie jest najważniejsze to przede wszystkim nienawiść. Zalana słodyczą, w tle z symbolami religijnymi, nienawiść do całego świata, wszystkich tych, którzy nie chcą się podporządkować, którzy nie myślą tak jak „my”, czy próbują myśleć inaczej.

Największa patologia naszych czasów i największy problem polskiej polityki: myślenie pełne nienawiści, działanie zakładające, że tylko poprzez awanturę i podziały możemy dojść do czegokolwiek. W życzeniach Macierewicza, jednego z czołowych polityków PiS (choć nie raz skrywanego i stylizowanego na cierpiącego mędrca) w tym przekazie pojawia się ta stała nuta: nienawiści i nietolerancji. Życzenia pełne jadu to doskonała ilustracja tego wszystkiego, co od ośmiu lat funduje nam PiS.

Jako ateistka na święta spoglądam z boku. W wigilię i święta siedzę sobie z mamą przy stole, gramy w dixit, czytamy, czasami podjadamy wegańskie pierniczki. I gdy tak słucham tych wszystkich życzeń, tych wszystkich awantur, które cały czas wylewane są nam na głowę, to tak niechrześcijańsko, niereligijnie, życzę państwu: wdech nienawiści – wydech spokoju. Niech sobie gadają, w końcu w nowym roku są wybory, więc czas wystawić im rachunek za zniszczoną Polskę.


Felieton jest wyrazem opinii autorki. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie.

Tekst wart skomentowania? Napisz do redakcji!