Wspólnota. Felieton Joanny Hańderek (71)

Wspólnota. Felieton Joanny Hańderek (71)

W Ukrainie kolejny dzień wojny, kolejna noc za nami. Co możemy zrobić wobec tak ogromnego zła? Aktywiści wiedzieli to jako pierwsi: działać. Odpowiedzią na zło jest budowanie wspólnoty. I o tej wspólnocie wbrew szaleństwu wojny dzisiaj w moim felietonie.

Ukraina walczy nadal. Walczy w bezsensownej wojnie, w której ludzie giną tylko dlatego, że Putin chce udowodnić światu swoją moc. Wojna ta pokazała jedną podstawową wartość: wspólnotę – odpowiedź na zło równie mocną jak nienawiść Putina.

W Ukrainie obywatele i obywatelki okazują sobie niesamowite wsparcie. Poza jej granicami ludzie wyszli na ulice w geście solidarności, a wolontariuszki i wolontariusze ruszyli z pomocą. Dzisiaj nad ranem przebijałam się przez setki informacji, przez lawinę dobrych słów i konkretnych propozycji dotyczących mieszkań, hoteli, domów gotowych na przyjęcie przybyszów z Ukrainy. Młodzi ludzie, którzy udowodnili już wcześniej, że potrafią działać z niezwykłą determinacją i skutecznością, teraz w punktach zbiórek sortują ubrania, leki, produkty pierwszej potrzeby. Lekarze i lekarki czekają na granicy, ochotniczki i ochotnicy przewożą uchodźców do miejsc, w których będą mogli odpocząć i uzyskać pomoc medyczną. Fundacje opieki nad zwierzętami otwierają drzwi dla zwierząt z Ukrainy, zapewniają karmę, lekarstwa, bezpieczne transportery. Rzesze bezinteresownych ludzi, którzy nie chcą pozostać obojętni.

Miałam studentów z Ukrainy. Kilku z nich napisało do mnie, używając prawie tych samych słów: „Do widzenia, niech się Pani za mnie modli, jadę walczyć”. Przerażenie: młodzi ludzie mający przed sobą całe życie, które brutalnie przycięto do rozmiarów wojny. Jak pomóc? Co robić? Czy można uratować Ukrainę? Jak? Jedyna odpowiedź to wspólnota nas wszystkich, która urzeczywistnia się z każdym naszym działaniem: wpłaconymi pieniędzmi, przyjętym do domu człowiekiem, pracą przy sortowaniu i wysyłaniu produktów dla Ukrainy. Wspólnota nas wszystkich – jednomyślne działanie Unii Europejskiej i całego demokratycznego świata, konsekwencja w polityce i działaniach ekonomicznych. Wspólnota – jedność samych Ukraińców, ich dzielna postawa, niesamowite oddanie, poświęcenie.

Dzisiaj Ukraina uczy nas wszystkich, czym jest konkretne działanie. Uczymy się wstawać rano i iść do punktów zbiórki, uczymy się organizować choćby w gronie sąsiadów czy znajomych z pracy i jechać na granicę, by pomóc w transporcie, dowieźć koce, prowiant czy lekarstwa. Nie trzeba nic więcej, wystarczy wyjść z własnej strefy komfortu. Każdy z nas może coś zrobić. Dzisiaj Ukraina uczy nas, że walka Dawida z Goliatem to odpowiedź wspólnoty na totalne zło.

Pomimo tego niesamowitego wspólnotowego poruszenia nie potrafię zapomnieć o smsach od moich studentów z wiadomością: „Jadę walczyć”. W Ukrainie ludzie kolejną noc spędzają na stacjach metra, w podziemnych parkingach, przydomowych piwnicach, garażach. Tego nie można sobie wyobrazić i tego niestety nie można im oszczędzić. Można myśleć, działać, ale pozostaje gorzka świadomość, że wiele osób za granicą polsko-ukraińską trwa w koszmarze. Ktoś teraz umiera, ktoś teraz musi znieść śmierć najbliższej osoby, ktoś teraz widzi, jak jego miasto płonie. Pozostaje nam jedno: być dla nich wszystkich, działać dalej, wspierać. To we wspólnocie, jaką tworzymy, jest odpowiedź na to, czego nie da się zrozumieć ani wytłumaczyć. To we spólnocie jest szansa na przetrwanie.


Felieton jest wyrazem opinii autorki. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie KOD.

Tekst wart skomentowania? Napisz do redakcji!