Test dojrzałości. Felieton Fryderyka Zolla (34)

Test dojrzałości. Felieton Fryderyka Zolla (34)

Krzysztof Pacewicz w „Gazecie Wyborczej” pisze z entuzjazmem, że tworząc jeden klub, lewica zdała test dojrzałości i „ jest nie do zatrzymania”. Nie sposób nie zauważyć, że poprzeczkę zawieszono tu niezbyt wysoko. Powołanie wspólnego klubu przez partie, które razem szły do wyborów i są sobie bardzo bliskie (jeśli pominąć ambicje ich liderów), nie jest testem dojrzałości, ale spełnieniem minimalnego wymogu postawy racjonalnej. Prawdziwy test dojrzałości czeka te ugrupowania w kampanii prezydenckiej. Wybory prezydenta może wygrać kandydat opozycji – pod warunkiem, że cała opozycja zaangażuje się w kampanię i zmobilizuje wyborców. Kandydat z szansami na zwycięstwo nie będzie ucieleśnieniem marzeń lewicowego elektoratu. Będzie musiał szukać głosów w centrum i unikać narzucanej przez PiS wojny religijno-światopoglądowej. Z tego powodu lewicowe projekty nie powinny się stać osią tej kampanii. Właśnie tu będzie okazja, by udowodnić swoją dojrzałość. Czy lewicowe partie dostrzegą, że wygrana opozycji w tych wyborach jest konieczna, aby odzyskać demokratyczną przestrzeń jako podstawę reformy państwa i utrzymania go w prawnej i społecznej kulturze Zachodu? Bez względu na to, kto będzie kandydować: Kidawa-Błońska czy Kosiniak-Kamysz, mobilizacja w drugiej turze musi być absolutna. Nie będzie wtedy czasu na opłakiwanie przegranego w pierwszej turze kandydata marzeń. Istotne jest również to, czy kandydat opozycji wejdzie do drugiej tury osłabiony krytycznymi głosami lewicy czy wzmocniony jednomyślnym poparciem. Czy lewica doceni znaczenie tych wyborów i długofalowy interes państwa (a także własny), czy zrozumie, że kolejnej kadencji Dudy państwo może nie wytrzymać? Oto prawdziwy test lewicy. Dopiero po jego pomyślnym przejściu będzie można podzielać entuzjazm redaktora Pacewicza.

Tekst wart skomentowania? Napisz do redakcji!