Strażnik Konstytucji. Felieton Fryderyka Zolla (328)

Strażnik Konstytucji. Felieton Fryderyka Zolla (328)

Prezydent Duda we wczorajszym przemówieniu oświadczył, że będzie stał na straży wolności słowa, wolności działalności gospodarczej i przestrzegania umów międzynarodowych, tak jak stoi na straży Konstytucji. Słowa te stały się przedmiotem różnych dywagacji.

Zastanawiano się, czy Kaczyński postanowił zlecić Andrzejowi Dudzie weto do ustawy przeciw wolnym mediom czy zamrożenie jej przez skierowanie do rąk mgr Przyłębskiej, co pozwoliłoby trzymać sprawę w zawieszeniu tak długo, jak długo Kaczyński uzna to za przydatne. Przemówienie Andrzeja Dudy spajały gęsto klamry w postaci: „prezydent będzie stał na straży, bo takie jest zadanie prezydenta, co wynika stąd, że jako prezydent tak rolę prezydenta widzę”. Słowom towarzyszyła marsowa mina, podkreślająca twardość deklaracji.

Czy mamy z przemówienia wywnioskować, że prezydent będzie stał na straży wolności słowa tak, jak stał dotąd na straży Konstytucji, a umów bilateralnych będzie przestrzegał tak, jak przestrzegał innych umów międzynarodowych, na przykład Traktatu o Unii Europejskiej czy Europejskiej konwencji praw człowieka? Do tej pory wszak Duda nadzwyczajnie wzbogacił orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, przyjmując przyrzeczenie od sędziów dublerów. Konstytucji też pilnował gorliwie, powołując sędziów przedstawionych przez niekonstytucyjną Krajową Radę Sądownictwa. Dlatego wczorajsze przemówienie znaczy tyle, co zapewnienia Dudy o własnej niezłomności. Tyle znaczą słowa, że o wolność słowa będzie dbał tak jak o Konstytucję, a o Konstytucję tak jak o umowy międzynarodowe. Jest przecież prezydentem, a prezydent, zwłaszcza prezydent niezłomny, musi być twardy. I tak bla, bla.


Felieton jest wyrazem opinii autora. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie.

Tekst wart skomentowania? Napisz do redakcji!