Smutny felieton. Felieton Joanny Hańderek (63)

Smutny felieton. Felieton Joanny Hańderek (63)

W moim felietonie kilka słów o mijającym roku, zdominowanym przez nienawiść do kobiet i do uchodźców, przez niechęć wszystkich do wszystkich. PiS rozwija swoją politykę demontażu państwa, promocji nieufności i strachu. Rok 2021 minął nam pod znakiem walki z ciągłym uwstecznianiem i zamykaniem naszego życia w chorych strukturach. Co przyniesie rok następny? Pozostaje życzyć sobie spokoju i kresu fanatyzmu w naszym kraju. Do wyborów, do następnych wyborów!

Koniec roku. Smutnego roku. Na skutek fanatycznej nienawiści do kobiet oraz potrzeby kontrolowania społeczeństwa umarła pani Iza z Pszczyny. Jeden przypadek? Ależ skąd – jeden przypadek nagłośniony. Ten rok pełen był dramatów. Nie bez przyczyny zaczęto w holenderskich klinikach aborcyjnych rozważać zatrudnienie polskojęzycznego personelu. Kobiety w Polsce stały się rzeczą, sprowadzone do jednej funkcji, upokorzone nie tylko przez orzeczenie tak zwanego Trybunału Konstytucyjnego, ale również przez gorliwe stosowanie się wielu szpitali do nowego bezprawia. Rok 2021 będzie więc rokiem śmierci kobiet. Margaret Atwood, pisząc „Opowieść podręcznej”, chciała – jak sama twierdzi – przestrzec, a nie instruować.

PiS nie kryje już swojej potrzeby kontroli nie tylko naszego życia, ale i naszego myślenia. Walka przeciwko lex TVN to walka o prawo do wolnej myśli, do własnych poglądów, do otrzymywania rzetelnych wiadomości. Nie ma demokracji bez wolnych mediów, nie ma wolności bez swobodnego decydowania o tym, czego się słucha i co ogląda. W świecie rozwiniętych demokracji oczywiste jest, że są stacje prawicowe, lewicowe i te państwowe – niezależne i neutralne światopoglądowo. Każdy obywatel i każda obywatelka po prostu wybiera to, co im odpowiada. Można się obrażać, że ktoś propaguje idee, których nie podzielamy, ale na tym polega liberalizm. Moje poglądy są równie ważne co twoje. Lex TVN to nie tylko niszczenie niezależnej informacji dziennikarskiej, ale też całkowite destruowanie swobód obywatelskich i naszych podstawowych praw. Konsekwencja, z jaką PiS dąży do likwidacji wolnych mediów, świadczy o tym, że kierunek Białoruś ani na chwilę się nie zmienił. George Orwell w „Roku 1984” chciał dać wyraz swojemu przerażeniu wobec totalitaryzmu. To nie był instruktaż. Mały wielki brat niech tak nie patrzy.

Zasieki na granicy, drut żyletkowy, ludzie umierający w lesie, nienawiść do uchodźców. Frasyniukowi bardzo szybko postawiono zarzuty za to, co powiedział o pogranicznikach. A kiedy doczekamy się zarzutów wobec posłów i posłanek PiS-u, którzy tak ochoczo zgodzili się na push-backi, nielegalne z perspektywy ustawy genewskiej? W kraju, który szczyci się tolerancją i otwartością, w którym wiele osób deklaruje religijność i uznaje się za katolików i katoliczki, budowanie muru na granicy budzi szeroką aprobatę. Rok 2021 to rok, w którym ludzie uciekający przed wojną giną na polskiej ziemi. To rok hipokryzji, z jaką nawet opozycyjni posłowie mówią o granicznym murze jako konieczności. Jak będziemy się czuli za parę lat, gdy dowiemy się, ilu ludzi zmarło tylko dlatego, że słowo „uchodźca” jest piętnujące? „Persepolis” Marjane Satrapi to nie tylko opowieść o zderzeniu różnych kultur, ale również opowieść o tym, co dzieje się z człowiekiem, kiedy własny dom staje się dla niego pułapką, kiedy na jego oczach ginie znany mu świat. Uchodźcy nie są zagrożeniem. To ludzie, których już raz zabito, pozbawiając ich bezpiecznego schronienia i nadziei na przyszłość.

Mijający rok to rok niezaszczepionych, antycovidowych bojowników, którzy narażają życie i zdrowie innych. To rok przemocy i dominacji tych, którzy zabijają nienawiścią i oddechem. Wobec bierności rządu ruch antycovidowców i antyszczepionkowców urósł w siłę, stając się wielkim niszczycielem państwa obywatelskiego. To przez tych ludzi pandemia się rozwija, likwidowane są kolejne łóżka na oddziałach niecovidowych, a sytuacja w szpitalach znowu robi się krytyczna. Tego wszystkiego można było uniknąć, przebieg pandemii mógł być dużo łagodniejszy, gdyby zaszczepionych było więcej. Rząd woli jednak flirtować z wszelkimi skrajnymi odłamami – nacjonalistami czy antyszczepionkowcami, a wszystko dla utrzymania władzy. Tymczasem rok 2021 stał się rokiem śmierci ludzi najsłabszych, bez odporności, bez wsparcia społecznego, bez solidarności. Gdy Hannah Arendt pisała o sprzeciwie obywatelskim, chodziło jej o walkę w imieniu tych, którzy potrzebują naszego wsparcia, a nie o destrukcję państwa.

Podsumowanie mijającego roku może napawać smutkiem, najbardziej jednak przygnębia szerząca się wojna wszystkich z wszystkimi. Dookoła nas hejt rozgościł się na dobre – w parlamencie, wśród polityków, w mediach, na ulicy. Już się nie porozumiewamy, już nie komentujemy, tylko krzyczymy, obrażamy, poniżamy. W tym zgiełku tracimy siebie i państwo obywatelskie, tak bardzo nam potrzebne wobec kryzysów i narastających problemów. Nowy rok to nowe możliwości, ale jak możemy z nich skorzystać, skoro już ze sobą nie rozmawiamy?


Felieton jest wyrazem opinii autorki. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie.

Tekst wart skomentowania? Napisz do redakcji!