Śmierć prezydenta. Felieton Fryderyka Zolla (265)

Śmierć prezydenta. Felieton Fryderyka Zolla (265)

(przygotowany w II rocznicę śmierci Pawła Adamowicza)

Mija druga rocznica śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Przychodzimy tu dziś, aby zapalić świeczkę, także tę w sumieniu narodu. Prezydenta ugodzono podczas koncertu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy – wydarzenia, które łączy Polaków w czymś zwyczajnie dobrym. A tak się jakoś niedobrze w Polsce dzieje, że rzeczy zwyczajnie dobre stają się celem nienawistnych ataków. Tamten koncert zakończył się tragicznie. W następnych dniach Orkiestra zebrała rekordową sumę na wsparcie służby zdrowia, dowodząc, jak mocna jest solidarność w dobru. Nienawiść jednak ciągle panuje w naszym kraju. Stała się metodą sprawowania władzy i utrzymywania popularności. Zapalając świeczkę i wspominając zamordowanego prezydenta, chcemy dać świadectwo, że Polska bez nienawiści jest możliwa, że możliwa jest Polska, w której ludzie szanują się wzajemnie, nie walczą ze sobą w zaślepieniu, że możliwa jest Polska bez kłamstw i propagandy, Polska niewykluczająca nikogo. Każdy z nas powinien przy tym zadać sobie pytanie, czy sam kogoś nie wyklucza, także kogoś o odmiennych poglądach, bo niewykluczanie swoich jest łatwe. Chodzi o taką Polskę, której nie dzielą internetowe bańki kipiące żółcią wrogich sobie plemion. Chodzi o Polskę dialogu, bez teleskopowej pały. Chodzi o respektowanie procedur, zasad naszego współżycia. To dobra okazja, żeby się zatrzymać, zapalić świeczkę i przyjaźnie się uśmiechnąć do tych wszystkich, dla których, tak jak dla nas, Polska jest ojczyzną – naszą wspólną. Niech śmierć prezydenta Pawła Adamowicza będzie dla nas napomnieniem, że wszyscy musimy przezwyciężać nienawiść. Tylko wtedy Polska będzie wspólnym domem. I tylko wtedy będzie możliwa demokracja. Dla ciebie i dla mnie.


Felieton jest wyrazem opinii autora. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie KOD.

Tekst wart skomentowania? Napisz do redakcji!