Siła demokracji i odpowiedzialność. Felieton Fryderyka Zolla (22)

Siła demokracji i odpowiedzialność. Felieton Fryderyka Zolla (22)

Największym przegranym tych wyborów jest prezes. Walczył o władzę, która pozwoliłaby mu z Nowogrodzkiej sterować ludzikami: temu to, a temu tamto; temu zabierzemy, tamtego zniszczymy, obsadzimy prezesa banku, niech da pieniądze albo nie, itd. Całkowita władza bez żadnej odpowiedzialności, oparta na rzeszy bezrefleksyjnych wykonawców. To się skończyło. Demokracja, nawet tak ułomna jak polska, pokazała swoją siłę. Ludzie dokonali wyboru, choć niekoniecznie w miły sposób. Plany obejścia decyzji wyborców (np. namawianie do ustąpienia kandydatów z listy PiS‑u, którzy uzyskali więcej głosów niż Piotrowicz) wywołują pomruki niezadowolenia nawet wśród swoich. Harce Ziobry zmuszają prezesa do uwzględnienia różnych konfiguracji. Wszystko to oznacza powrót elementów demokratycznej polityki, choćby jeszcze dalekiej od interesu Polski i naszych marzeń. Oznacza to również, że na emancypujących się aktorach sceny politycznej będzie teraz spoczywać zdwojona odpowiedzialność. Już nie wystarczy się nie cieszyć przy podnoszeniu ręki w głosowaniu. Za każde posunięcie szkodliwe dla państwa prawa w Polsce politycy odzyskujący wpływ będą musieli osobiście zdać rachunek. Dotyczy to zwłaszcza pewnego byłego filozofa z Krakowa.

Tekst wart skomentowania? Napisz do redakcji!