Sędzia przed sądem. Felieton Fryderyka Zolla (25)

Sędzia przed sądem. Felieton Fryderyka Zolla (25)

Wczoraj przed sądem dyscyplinarnym w Katowicach stanął sędzia Waldemar Żurek, jeden z najważniejszych reprezentantów sędziowskiego oporu wobec prób ograniczenia niezawisłości sądów, będący stale na celowniku dobrej zmiany. Jego oskarżycielami byli powołani przez ministra Ziobrę rzecznicy dyscyplinarni. W wypełnionej sali rozpraw obok sędziów i adwokatów stawili się licznie KOD‑erzy z różnych regionów Polski. Rzeczywiście było to wydarzenie szczególne. Podobne procesy znamy z czarno-białych obrazów z okresu PRL‑u. Władza sięga po postępowanie dyscyplinarne, żeby sędziego pozbawić godności. Zgodnie jednak z logiką takich procesów skutek jednak odwrotny: to obwiniony przechodzi do historii jako pozytywny bohater, dochowując wierności sędziowskiemu przyrzeczeniu. Ten proces jest symbolem władzy PiS‑u w Polsce – symbolem ostentacyjnego opowiedzenia się po stronie przeciwników wolnej, demokratycznej i praworządnej Polski. Dobrze, że postępowania dyscyplinarne są jawne. W czasach niesprawiedliwych ludzie wolni muszą towarzyszyć tym, których pociąga się do odpowiedzialnośc i za obronę podstawowych praw wolnego społeczeństwa. Zastanawiam się, jak z tym brzmieniem poradzą sobie oskarżyciele Waldemara Żurka, bo oni także przechodzą właśnie do historii. W obozie władzy słychać pomruki o konieczności zaostrzenia kursu. Na miejscu sędziego Żurka zasiądzie jeszcze wielu ludzi prawych, skoro władza upatruje źródeł swojej wyborczej porażki w niechęci ludzi wykształconych. Proces reedukacji nabierze tempa. KOD powinien więc czuwać, by w żadnej z tych spraw obwiniani i oskarżeni nie pozostali sami. Muszą się znaleźć świadkowie, tak by każdy, kto w tych procesach uczestniczy, zajął w ludzkiej pamięci swoje miejsce. W należnej mu roli.

Tekst wart skomentowania? Napisz do redakcji!