Poczucie wyższości. Felieton Marii Mysonianki (4)

Poczucie wyższości. Felieton Marii Mysonianki (4)

5.08.2020

Jesteśmy podzieleni. Dzieli nas bardzo dużo: przekonania polityczne, status majątkowy, poziom wykształcenia, język, jakim mówimy na co dzień, poczucie humoru (z tym to naprawdę mamy problem – humor intelektualny jest dla wielu niezrozumiały, podobnie jak wielu nie bawi humor przaśny), miejsce zamieszkania (wieś, miasto, kamienica, nowoczesny apartamentowiec, dom po przodkach, dwór, pseudodworek, prowincja, stolica, ściana wschodnia itd.). Interesy i potrzeby też mamy różne. Nihil novi sub sole, rzecz normalna od wieków. Niemniej jest szereg kwestii, które są wspólne. Warto o nich sobie przypomnieć, gdy podziały wydają się nieusuwalne. Po pierwsze – i chyba najważniejsze – zajmujemy wspólną przestrzeń. Chodzimy lub jeździmy po tych samych drogach (są wyjątki: zamknięte osiedla czy ulice dla z prawem wjazdu dla wybranych, ale nie ma to aż takiego znaczenia), oddychamy tym samym powietrzem. Już to powinno nas jakoś łączyć i sprawiać, że dialog, choćby kulawy, będzie możliwy. Ale do dialogu konieczne jest coś jeszcze: równość, jedna z podstaw demokracji. Wolność, równość i zasada większości głosów – wszystkie pozostałe reguły demokratyczne są ich pochodnymi. O równości napisano całe traktaty filozoficzne, politologiczne i socjologiczne. Prawnicy też mają w tym ważny udział. Żadne jednak normy i regulacje prawne nie pomogą, jeśli w społeczeństwie będzie istniało poczucie wyższości jednych nad drugimi, jeśli będzie się ono przekładało na codzienne życie i miało odzwierciedlenie w strukturach i instytucjach – dostępnych dla jednych bardziej, dla drugich mniej. Poczucie wyższości i protekcjonalny stosunek do innych pogłębiają wszelkie podziały.


Felieton jest wyrazem opinii autora. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie KOD.

Tekst wart skomentowania? Napisz do redakcji!