Perseverance. Felieton Marcina Nowaka (27)

Perseverance. Felieton Marcina Nowaka (27)

Ziemia to taka nasza kosmiczna kapsuła, naszpikowana systemami do podtrzymywania życia. W tej kapsule poruszamy się z zawrotną prędkością wokół Słońca, wraz ze Słońcem wokół centrum galaktyki, a z galaktyką w grupie lokalnych galaktyk. Nie jesteśmy twórcami tego jedynego w swoim rodzaju statku, ale tylko użytkownikami, którzy współdzielą go z innymi stworzeniami na równych prawach. Cały świat jest naszym mieszkaniem, a Ziemia – naszym ogrodem w pustej, zimnej przestrzeni kosmicznej.

Lądowanie łazika Perseverance na Marsie wywołało nie lada sensację. Pierwsze zdjęcia i filmy w jakości 4K rozbudziły fantazję o podróżach na Marsa, o koloniach i ludzkich osiedlach.
Wszystkie te marzenia wychodzą od realiów naszego ziemskiego życia. Jest to normalne, bo odnosimy się do tego, co dobrze znamy, i również tak staramy się wyobrażać przyszłość.

Wyobraźmy sobie, że oto otrzymujemy ofertę atrakcyjnej pracy na Marsie. Po namyśle decydujemy się ją przyjąć. Chociaż wiemy, że to Mars, że daleko, że inaczej, bazujemy na naszym ziemskim doświadczeniu.

Pomyślmy o znanej z historii dalekiej podróży w nieznane. Podróż Kolumba pomiędzy Wyspami Kanaryjskimi a pierwszą odkrytą wyspą na Karaibach trwała około dwóch miesięcy. Odbywała się w warunkach ziemskich, w przyjaznej ziemskiej atmosferze.

Podróż na Marsa przy obecnym poziomie technologicznego rozwoju trwałaby około dziewięciu miesięcy. Odbywałaby się w zamkniętej kapsule naszpikowanej systemami do podtrzymywania życia, recyklingu powietrza, wody i innych życiowych produktów. Prosta czynność w kosmosie może być nie lada wyzwaniem. Wziąć prysznic, załatwić się, przygotować posiłek, pozmywać.

Komunikacja z Ziemią będzie miała coraz większe opóźnienie. Fale radiowe mają niesamowitą, ale jednak ograniczoną prędkość. Pusta przestrzeń kosmiczna nie będzie dostarczać wielu atrakcji, które można by podziwiać z okna kosmicznego statku. Nie będzie cudownych zachodów słońca, nie wspominając już o powiewie wiatru niosącego zapach bzu, dojrzewającego zboża lub morskiej wody.

Cóż, dziewięć miesięcy podróży jeszcze jakoś się przeżyje, a później… marsjański świat.

Marsjański dom to samowystarczalna kapsuła kosmiczna. Podobnie jak statek, którym przybyliśmy na Marsa, naszpikowana elektroniką i systemami podtrzymującymi nasze ziemskie życie: zamknięty obieg wody i powietrza z systemem filtrów.

Średnia temperatura na Marsie to –63 stopnie Celsjusza. Marsjański rok to 687 dni ziemskich, a marsjański dzień (Sol) to 24 godziny i 37 minut. Nie ma chmur, niebo zawsze jest pomarańczowo-żółte od unoszącego się marsjańskiego pyłu wzniecanego marsjańskim wiatrem. Komunikacja między Ziemią a Marsem ma trzyminutowe opóźnienie. Wyjście na spacer tylko w skafandrze. Niemożliwe byłoby otwarcie okna i przewietrzenie mieszkania.

Czy więc warto rozbudzać marzenia o załogowych podróżach na Marsa? Moim zdaniem warto.

Jeżeli kiedyś dojdzie do załogowej misji na Marsa, będzie ona testem dla całej ludzkości, a nie jednego konkretnego narodu. Ta grupa ludzi będzie całkowicie zależna od dobrej współpracy z pozostałymi na Ziemi. Po wylądowaniu na Marsie nie będzie na nich czekał komitet powitalny, nie będzie można zrelaksować się po długiej podróży. Zadziwiające, że do podboju kosmosu poszczególne państwa wciąż podchodzą ambicjonalnie, powielając kolonizatorskie błędy. Ameryki zostały podzielone między ówczesne europejskie mocarstwa kolonialne. Księżyc próbuje się dziś podzielić pomiędzy obecne potęgi ekonomiczne. Tak samo podchodzi się do eksploracji Marsa (nie lubię wyrażenia „podbój kosmosu”, bo niesie ze sobą sens podporządkowania, ale też rywalizacji, kto szybciej lub kto więcej; wolę używać słów „eksploracja”, „odkrywanie”). Czy ludzkość dojrzała już do myślenia o sobie w kategorii Ziemianie? Czy Ziemianie gotowi są wziąć zbiorową odpowiedzialność za grupę ludzi wysłanych na Czerwoną Planetę?

Marsjańska atmosfera składa się w 95% z dwutlenku węgla. Mars jest też przestrogą, może ukazywać przyszłość Ziemi. Jeżeli nadal będziemy bezmyślnie betonować powierzchnię, niszczyć florę i faunę dla krótkoterminowych korzyści, jeżeli nie odejdziemy od paliw kopalnych i nadal będziemy spalać tlen z atmosfery, to w pewnym momencie zniszczymy zdolność ziemskiego systemu do samoregeneracji, oczyszczania się. Zaburzamy obieg wody, powietrza, materii. Już teraz w wielu miejscach na świecie nie da się otworzyć okna, aby przewietrzyć mieszkanie, a systemy filtrów chronią wnętrza budynków i samochodów przed zanieczyszczeniem z zewnątrz. Tlen to tylko około 20% ziemskiej atmosfery, która sama jest cienką warstwą otulająca naszą planetę. Tlen jest produktem ubocznym życia roślin, to dzięki florze jest on częścią atmosfery.

Perseverance oznacza wytrwałość. Ziemianie nie ustają w odkrywaniu Marsa. Nie ustawajmy również w postrzeganiu zagrożeń dla Ziemi, bo ekonomia oparta na podporządkowaniu przyrody człowiekowi doprowadzi nas do globalnej katastrofy. Istnieje nagląca potrzeba uczenia się nowego sposobu myślenia, który zakłada szacunek i ochronę nie tylko dla ludzkiego gatunku, ale także dla całego ziemskiego ekosystemu, którego jesteśmy częścią i to na równych z innymi zasadach. Musimy zmienić metody pozyskiwania energii i recyklingu wytwarzanych odpadów, tak jak od wieków robi to natura. Człowiek dewastuję planetę, dbając niewspółmiernie o kilkadziesiąt metrów kwadratowych kontrolowanej przez siebie powierzchni. Eksploracja Marsa ilustruje proces odwrotny. Człowiek próbuje stworzyć warunki do życia w „zdewastowanej” przestrzeni. Ile trzeba do tego nakładów i środków? Czy doceniamy to, że tu, na Ziemi, cała nasza aktywność odbywa się w przyjaznym środowisku, którego nie jesteśmy autorami, a tylko użytkownikami?

Ziemia to taka nasza kosmiczna kapsuła, naszpikowana systemami do podtrzymywania życia. W tej kapsule poruszamy się z zawrotną prędkością wokół Słońca, wraz ze Słońcem wokół centrum galaktyki i z galaktyką w grupie lokalnych galaktyk. Nie jesteśmy twórcami tego jedynego w swoim rodzaju statku, ale tylko użytkownikami, którzy współdzielą go z innymi stworzeniami na równych prawach. Cały świat jest naszym mieszkaniem, a Ziemia – naszym ogrodem w pustej, zimnej przestrzeni kosmicznej.


Felieton jest wyrazem opinii autora. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie KOD.

Tekst wart skomentowania? Napisz do redakcji!