Państwo bezprawia i bez pracy. Felieton Adama Jaśkowa (108)

Państwo bezprawia i bez pracy. Felieton Adama Jaśkowa (108)

Czy wiecie, że po Krakowie jeżdżą nowoczesne autobusy elektryczne zaprojektowane i wyprodukowane przez spółdzielnię pracy? Oczywiście nie polską, lecz hiszpańską, a dokładnie z Kraju Basków. Spółdzielnie pracy to żadna tam ciekawostka w Hiszpanii, a w Kraju Basków to w zasadzie powszechna forma prowadzenia działalności gospodarczej. Zupełnie inaczej niż w Polsce, gdzie od lat reklamowana jest jednoosobowa działalność gospodarcza, wprowadzana często nawet na siłę.

Ciekawe, czy wszyscy obrońcy konstytucji wiedzą, który przepis konstytucyjny jest od dawna najbardziej martwy. Moim (i nie tylko moim) zdaniem to artykuł 65, a w szczególności punkt 5: „Władze publiczne prowadzą politykę zmierzającą do pełnego, produktywnego zatrudnienia poprzez realizowanie programów zwalczania bezrobocia, w tym organizowanie i wspieranie poradnictwa i szkolenia zawodowego oraz robót publicznych i prac interwencyjnych”. No więc nie, władze nie prowadzą i w zasadzie nigdy nie prowadziły takiej polityki od czasu uchwalenia konstytucji.

Z dużym zainteresowaniem przeczytałem w krakowskim dodatku do „Gazety Wyborczej” tekst czy raczej omówienie materiału prasowego (czyli przygotowanego dla mediów) na temat raportu Instytutu Polityk Publicznych Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie. Ciekawe, że tekst nie znalazł się w ogólnopolskiej części gazety, choć przecież mógłby, a może nawet powinien, trafić do najważniejszego (zdaniem „Gazety Wyborczej”) działu „Wyborcza.biz”. Krakowski dodatek zresztą ograniczył się do zrelacjonowania – jak sądzę – materiału przygotowanego przez autorów raportu. „Krytyka Polityczna” zareagowała inaczej: jej publicysta (i jednocześnie publicysta „Gazety Prawnej”) skupił się na marginalizowaniu raportu.

Ale do rzeczy. Oprócz przypomnienia, czym jest polityka gwarantowanego zatrudnienia – ważnego zwłaszcza dla nieznających niczego poza neoliberalizmem – autorzy przygotowali analizę rynku pracy i wiszących nad nim zagrożeń. Ja, nieco arbitralnie, wybrałem to:

– wyczerpywanie się prostych rezerw rozwojowych w kontekście dostępnych zasobów pracy, co może znacząco zmniejszyć dynamikę wzrostu odsetka osób aktywnych zawodowo;
– zanik dialogu społecznego oraz słabo rozwinięte mechanizmy kooperacji/komunikacji na linii pracodawcy – pracownicy;
– brak dostosowania polityki rynku pracy do wyzwań globalnych, regionalnych i lokalnych;
– systemowa słabość publicznych instytucji otoczenia rynku pracy mających za zadanie egzekucję przepisów kodeksu pracy i praw pracowniczych.

Słowem, polskie rządy w pigułce, i to nie tylko przez ostatnie lata, ale w zasadzie od czasu transformacji systemowej. Jak przypominają autorzy raportu, koncepcja pełnego zatrudnienia pochodzi z początków ubiegłego stulecia (Keynes, Minsky, Kalecki), a funkcjonowała w ekonomicznym mainstreamie aż do końca lat 70. – do przewrotu neoliberalnego. „Zgodnie z postkeynsowskim podejściem, reprezentującym oryginalną myśl Kaleckiego i Keynesa, w przeciwieństwie do prywatnego rynku rząd ma narzędzia do zapewnienia stanu pełnego i produktywnego zatrudnienia. Są nimi przede wszystkim wydatki i inwestycje publiczne”. Autorzy podają przykłady efektywnie działających programów gwarantowanego zatrudnienia w Belgii, Austrii, Francji. Czyli można. Wystarczy chcieć…

Istotną częścią raportu jest analiza polskiego systemu gospodarczego i fiskalnego, dosyć druzgocąca we wnioskach. „Model polityki gospodarczej w Polsce jest oparty o niskie płace, zdyscyplinowanych pracowników oraz elastyczny rynek pracy. Osiągane jest to kosztem instytucjonalnie słabej pozycji przetargowej pracowników, skutkującej niskim udziałem płac w PKB. […] Jednym z efektów tego stanu rzeczy jest niebagatelna skala wypłacania wynagrodzeń pod stołem”. Czysty neoliberalizm.

W dalszej części raportu autorzy diagnozują działania rządu w sferze pracy poprzez instytucje. Politykę rządową cechuje chaos programowy, chaos zarządzania oraz całkowita nieobecność na najbardziej istotnym polu – polu lokalnym, czyli w gminach. Jednym z elementów aktywnej polityki wspierania rynku pracy jest według autorów (co nie powinno być zaskoczeniem) wspieranie tworzenia lokalnych spółdzielni pracy.

I tak oto przez rynek pracy wróciliśmy do autobusów elektrycznych. Niestety, hiszpańskich. Hiszpania też przechodziła transformację społeczną, ekonomiczną, polityczną. Była krajem zacofanym, rolniczym. Jej transformacja była jednak modernizacją. A nasza…

Raport – 5/2022 Praca prawem nie towarem
Centrum Polityk Publicznych Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie

również na aristoskr.wordpress.com


Felieton jest wyrazem opinii autora. Nie prezentuje stanowiska ZR.

Tekst wart skomentowania? Napisz do redakcji!