Mury, mury, mury. Felieton Marcina Nowaka (64)

Felieton Marcina Nowaka

Polska buduje mur na granicy z Białorusią. Czy planuje go przedłużyć na granicę z Ukrainą?

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji wrzuciło do sieci filmik o tym, jak to geniusz ludzki buduje mur na białoruskim odcinku naszej wschodniej granicy – mur nie byle jaki, długi na 186 kilometrów i wysoki na pięć metrów, naszpikowany elektroniką. Filmik wpisuje się w propagandową narrację lansowaną przez prawicowe media: Polska broni się po prostu przed napływem nielegalnych migrantów, a w zasadzie broni całej chrześcijańskiej Europy przed zalewem muzułmanów. Słyszycie szum husarskich skrzydeł?

Żaden człowiek nie jest nielegalny. Każdy ma prawo do godnego życia.

Samą ustawę dotyczącą muru przygotowano zgodnie z obowiązującym od siedmiu lat wzorcem i teraz miliardy z sum wpłaconych przez europejskich (także polskich) podatników płyną swobodnym nurtem do zaprzyjaźnionych rządowych spółek. Nikt tego nie kontroluje i raczej nie powinien, skoro tak chce władza. Technologiczne wyposażenie muru zapewne też przyjedzie z Chin dzięki zaprzyjaźnionym firemkom.

Patrzę na to wszystko ze smutkiem, którego członkowie prawicowej bańki informacyjnej nawet nie chcą zobaczyć, a co dopiero zrozumieć.

W 1989 roku upadł mur berliński. Ta 156 km konstrukcja, na którą składały się betonowy mur, okopy, zapory z drutu kolczastego oraz miny, była swego rodzaju osiągnięciem technologicznym tamtych czasów, przedstawianym w propagandowej narracji Niemieckiej Republiki Demokratycznej jako antyfaszystowski wał ochronny (antifaschistischer Schutzwall). Mur berliński był symbolem podziału kontynentu na dwa bloki: komunistyczny, pozostający w żelaznym uścisku Związku Sowieckiego, oraz wolną Europę. Gdyby ktoś mi wtedy powiedział, że Polska, biorąca tak aktywny udział w wydarzeniach z 1989 roku, będzie kiedyś na swojej wschodniej granicy budować podobny mur, tylko bardziej zaawansowany technicznie, by oddzielić wolną Europę od radzieckich wpływów, to bym nie uwierzył. A dziś niestety jest to smutna rzeczywistość. Nie obchodzi mnie, że Hiszpania wybudowała analogiczną zaporę wokół miasta Ceuta w Cieśninie Gibraltarskiej, nie obchodzi mnie, że tak też postępuje Orban – ale że Polska, bo o Polsce mówimy.

Propagandowy filmik MSWiA godzi w polską solidarność, w polską życzliwość i wyznawane przez Polaków wartości. Pokazuje, że część polskiego społeczeństwa jest w stanie dla własnej wygody poświęcić ludzi szukających schronienia i pomocy. Co się stało z naszym społeczeństwem w ciągu ostatnich siedmiu lat? Czy Białorusini i Białorusinki są winni tego, że mają autorytarną władzę, która propagandą i siłą kontroluje społeczeństwo? Czy to wystarczający powód, żeby odgradzać się od nich wysokim murem, i to teraz, kiedy cyberatakiem można sparaliżować kraj na drugim końcu świata?

To nie Unia Europejska wymaga od Polski budowy muru. Unia tylko nalega, by jej wschodnia granica była dobrze zabezpieczona. Gdzie jest polska dyplomacja, która stawiłaby czoło rosyjsko-białoruskiej agresji, zamiast gwiazdorzyć w TVP i prawicowych mediach i zrzucać winę na innych?

Przez 25 lat byliśmy aktywnym partnerem w umacnianiu współpracy między Zachodem a blokiem państw postkomunistycznych. Obecna władza zaorała wszystko w zaledwie siedem lat, a teraz buduje mur – nową żelazną kurtynę. Moja Polska, Polska solidarna, otwarta i życzliwa, witająca chlebem i solą…

I jeszcze jeden ważny aspekt, choć często pomijany: dlaczego za ludzką głupotę mają płacić zwierzęta? One naszych ludzkich granic nie znają ani nie rozumieją.


Felieton jest wyrazem opinii autora. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie.

Tekst wart skomentowania? Napisz do redakcji!