Mgr Przyłębska odracza orzeczenie w sprawie o to, czy Polska może zaciągać zobowiązania międzynarodowe. Felieton Fryderyka Zolla (334)

Mgr Przyłębska odracza orzeczenie w sprawie o to, czy Polska może zaciągać zobowiązania międzynarodowe. Felieton Fryderyka Zolla (334)

Mgr Przyłębska z kolegami nie zajęła stanowiska w sprawie nadrzędności polskiej konstytucji nad prawem unijnym.

Nie mogę zrozumieć, jak PiS chce wykorzystać całą tę sytuację w negocjacjach z Unią. Nawet gdyby magister powiedziała, że Konstytucja ma abstrakcyjnie pierwszeństwo, z jej wypowiedzi nie wyniknie nic. Jeżeli bowiem Polska chce pozostać w Unii, musi przestrzegać jej praw. Nie będzie musiała się do nich stosować, jeżeli Unię opuści. Nie można jednak pozostawać w Unii, a równocześnie ignorować jej praw w kwestiach podstawowych. Gdyby magister stwierdziła, że prawo unijne nas nie wiąże, oznaczałoby to tylko tyle, że Polska traci zdolność do zawierania umów międzynarodowych, stając się światowo ubezwłasnowolniona. Ubezwłasnowolnieni potrzebują opiekuna, a taki może się zgłosić szybciej, niż się PiS-owi się wydaje.

Wypowiedzi magister, nawet te wygłaszane w przebraniu Trybunału i w jego dawnej siedzibie, nie będą przez nikogo traktowane serio. Naczelny Sąd Administracyjny trafnie wykazał, że Trybunał Konstytucyjny w Polsce zanikł. Dla Kaczyńskiego prawnicy to takie wyrzutki społeczeństwa, które uzasadniają wszystko na zlecenie. Owszem, polscy prawnicy nie są bez winy, ale prawo tak nie działa. Nie da się uzasadnić wszystkiego – proces rozumowania prawniczego jest związany ścisłym reżymem metodologicznym. A ponieważ wypowiedzi magister kryteriów tych nie spełniają, nie mogą być brane na poważnie nawet jako pogląd autora oddziałujący siłą argumentów.

Odraczanie i wydawanie niby-orzeczeń nie zdoła już skompromitować Trybunału Konstytucyjnego, bo ta instytucja po prostu u nas nie istnieje. Ewentualne wypowiedzi magister zainteresują jedynie poszukiwaczy osobliwości. Aby Trybunał Konstytucyjny mógł się liczyć w dialogu międzynarodowym, musiałby mieć prestiż i siłę argumentów. To wszystko przepadło gdzieś w kuchni podczas piątkowych obiadków prezesa i jego towarzyskiego odkrycia. Prezes Julia z maili Dworczyka niewiele już dodaje do sprawy. Wszystko pokrywa nicość.


Felieton jest wyrazem opinii autora. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie.

Tekst wart skomentowania? Napisz do redakcji!