Manifestacje przed sądami w Małopolsce w dniu 12.06.2018

Manifestacje przed sądami w Małopolsce w dniu 12.06.2018

12 czerwca po raz kolejny w miastach Małopolski odbyły się protesty przed sądami.

Relacja wideo z Krakowa: https://www.facebook.com/VidKOD/videos/1848555732115122/

W Krakowie przemawiali m. in. Piotr Środa, dr hab. nauk prawych Bartłomiej Swaczyna, Edward Nowak, Nina Gabryś i prof. Adam Grobler.

W pozostałych miastach Małopolski w których odbywały się protesty odczytano następujące oświadczenie:

Protest trwa. Wzywamy Komisję Europejską do zaskarżenia ustawy o Sądzie Najwyższym do Trybunału Sprawiedliwości. Unia Europejska to wspólnota prawa. Bez niezależnych sądów nie będzie działać. Władza w Polsce chce złamać Sąd Najwyższy. Chce pokazać, że może dławić sądy bezkarnie. Na to nie możemy pozwolić. Ta władza dąży do pełnej możliwości kontrolowania obywateli, do całkowitego podporządkowania ich sobie, a niezależne sądy stanowią dla niej przeszkodę. Bo cóż z tego, jeśli upolityczniona prokuratura postawi komuś zarzuty i skieruje akt oskarżenia do sądu, skoro niezawisły sąd nie odpowie na polityczne zapotrzebowanie? Tego PiS-owska władza nie może zdzierżyć, stąd jej zamach na sądy. Komisja powinna w to ingerować, jeżeli stoi na straży unijnych traktatów, a także na straży naszych praw. Jeśli dopuścimy, by złamano Sąd Najwyższy, czeka go los Trybunału Konstytucyjnego, jednej z najważniejszych instytucji państwa, która stała się pozbawioną autorytetu atrapą. Konsekwencje w przypadku Sądu Najwyższego będą jednak o wiele poważniejsze. Dotkną nas bezpośrednio i wpłyną na nasze zwykle sprawy. Z obywateli staniemy się poddanymi bez praw. Dlatego przychodzimy bronić sądów, bo bronimy naszych praw podstawowych – również w imieniu tych, którzy pod sądy nie ośmielają się przyjść. Wspieramy sędziów Rzeczypospolitej. Musimy ich strzec. Jeżeli spadną na nich represje, musimy ich bronić. Każdego z nich.

My musimy przychodzić pod sądy.

Minister Ziobro musi odejść.

W Krakowie dr hab. nauk prawnych Bartłomiej Swaczyna powiedział:

W dniu 24 maja 2018 r. Zebranie Sędziów Sądu Okręgowego w Krakowie podjęło uchwałę, w której wyraziło wotum nieufności wobec prezes tego sądu Dagmary-Pawełczyk Woickiej. Echo tej uchwały odnajdujemy w następującym cytacie:

„(…) szczególnie znamienny jest przykład sądu z Krakowa. Będę zachęcał pana przewodniczącego Timmermansa, aby się przyjrzał temu przykładowi bardzo uważnie. Wszystko wskazuje bowiem na to, że działała tam zorganizowana grupa przestępcza. A na pytanie o bunt odpowiem tak: ja widzę ogromne pole do współpracy, do dialogu ze środowiskiem sędziowskim. Mamy 10 tysięcy sędziów i ogromna część z nich nie chce żadnego buntu, nie widzi zagrożenia. Jeśli nawet w tej dominującej grupie są jakieś zastrzeżenia, postulaty zmian – jestem otwarty na debatę. Ale jest też taka grupa sędziów, którzy nie chcą się pogodzić z nową rzeczywistością, z losowym przydzielaniem spraw sądowych, z brakiem możliwości przesuwania sędziów pomiędzy wydziałami. A przecież te i wiele innych naszych działań diametralnie zwiększyły niezawisłość sędziów i jakość wyroków.”

Kto jest autorem tych słów? Jakiś sfrustrowany fanatyk wyżywający się w Internecie pod przykrywką pozornej anonimowości? Nie. To są słowa Premiera Rządu RP Mateusza Morawickiego pochodzące z zapowiedzi wywiadu, który ukaże się jutro w Gazecie Polskiej.

Był już gorszy sort, deratyzacja, zagrożenie epidemiologiczne. Teraz w pisowskim słowniku pogardy jest nowy wynalazek: „zorganizowana grupa przestępcza”. I nie jest to wkład jakiegoś sejmowego harcownika. To są słowa jednego z najważniejszych przedstawicieli władzy wykonawczej w Polsce, który z gorliwością pisowskiego neofity wzbija się na szczyty (a raczej schodzi głęboko poniżej poziomu ziemi) partyjnej propagandy.

Ta niedługa wypowiedź premiera jest jednym wielkim kłamstwem, manipulacją i insynuacją, a zawiera w sobie także niemal bezpośrednio wyrażoną groźbę wobec krakowskich sędziów. Premier sugeruje, że wotum nieufności wobec prezes Pawłczyk-Woickiej jest wynikiem sprzeciwu sędziów wobec takich rozwiązań jak losowe przydzielanie spraw czy brak możliwości przesuwania sędziów miedzy wydziałami. Insynuuje tym samym, że sędziowie buntują się przeciwko rozwiązaniom sprzyjającym transparentności wymiaru sprawiedliwości, czyli zapewne mają na koncie jakieś wątpliwe z tego punktu widzenia czyny. Na marginesie można zauważyć, że nikt poza wtajemniczonymi nie zna algorytmu owego losowego przydziału spraw, który w praktyce w sprawach istotnych dla władzy daje czasem rezultaty trudne do pogodzenia z rachunkiem prawdopodobieństwa.

Jak to się ma do treści uchwały z 24 maja? Otóż w uchwale krakowskich sędziów nie ma ani słowa o kwestiach wymienionych przez premiera. Jest tam za to litania dziesięciu zarzutów, które sędziowie stawiają pani prezes. Wśród nich m.in. następujące:

– przeprowadzenie motywowanej względami pozamerytorycznymi czystki wśród przewodniczących wydziałów Sądu Okręgowego i sądów rejonowych;

– podejmowanie prób wywierania nacisku na sędziów m.in. poprzez grożenie im postępowaniami dyscyplinarnymi, w celu zmuszenia ich do rezygnacji z pełnionych funkcji, bądź wręcz przeciwnie – zmuszenia ich w ten sposób do obejmowania wskazanych stanowisk;

– obstrukcja działań Zgromadzenia Przedstawicieli Sędziów Okręgu Krakowskiego i Kolegium Sądu Okręgowego w Krakowie;

– przedstawianie w mediach nieprawdziwych informacji rzutujących na dobre imię całego sądu;

– wprowadzenie na teren sądu w dniu objęcia przez siebie stanowiska funkcjonariuszy nieustalonej służby, którzy bez podstawy prawnej dokonali przeszukania gabinetu, w którym znajdowały się m.in. akta spraw, oraz odmowy udzielenia informacji na temat przyczyn przeprowadzenia takiej czynności.

Wyliczenie to kończy się następującym stwierdzeniem: „wszystkie opisane zachowania, które postrzegamy jako działania wbrew interesowi wymiaru sprawiedliwości, dobrym obyczajom, a niekiedy również wbrew prawu sprawiają, że nie widzimy możliwości dalszej współpracy z Prezes Dagmarą Pawełczyk-Woicką”.

Cytowana tutaj uchwała krakowskich sędziów, która porusza w równie bezkompromisowy sposób także inne problemy dotyczące wymiaru sprawiedliwości, przejdzie do historii jako świadectwo ich uczciwości i wierności sędziowskiemu ślubowaniu, które wczoraj tutaj usłyszeliśmy z ust sędziego Żurka. Dla premiera jest ona jednak dowodem działania zorganizowanej grupy przestępczej. Na czym ma polegać owa przestępcza działalność? Na tym, że interes wymiaru sprawiedliwości, dobre obyczaje i prawo stawia wyżej niż wolę prezesa. W pisowskiej rzeczywistości jest to zaiste zbrodnia.

 

Przemówienie Niny Gabryś:

Przejęcie polskiego systemu sprawiedliwości przez ludzi, którzy nie rozumieją znaczenia słów sprawiedliwość, równość, tolerancja i szacunek oznacza, że już niedługo przyjdzie nam żyć w rzeczywistości, gdzie pozbawia nas się podstawowych praw i elementarnego poczucia bezpieczeństwa. Tak właśnie buduje się państwo, gdzie głos tych, którzy doświadczają przemocy i dyskryminacji, tych, którzy wierzą w wyższość wolności nad opresją zostanie wytłumiony zupełnie. Jeśli władza przyzwala, a wręcz pochwala działalność organizacji takich jak ONR, dlaczego naznaczeni przez tą władzę sędziowie mieliby nie uniewinniać winnych rasistowskich ataków. Jeśli krzyż celtycki z dumą prezentowany jest na piersiach tych stojących w drugim za władzą szeregu, przemoc w prosty sposób staje się językiem fałszywego patriotyzmu. Skoro telewizja PiS dopuszcza, z uśmiechem na twarzy swoich prezenterów, homofobiczny język nienawiści, jak wierzyć, że pisowskie sądy staną po stronie mniejszości. Już teraz prokuratura ściga kobiety, których jedynym przewinieniem było stanięcie w obronie własnych praw i godności. Sądy PiS jak mówi słynna maksyma będą szukać ludzi w pierwszej kolejności, paragrafów w drugiej. Każdy z nas może stać się Józefem K, jeśli dziś nie staniemy razem, by głośno wyrazić swój sprzeciw, nawet nie zorientujemy się kiedy „z kłamstw zrobi się istotę porządku świata”.