„Kupą tu, waszmościowie, kupą!”, czyli protest po polsku. Felieton Joanny Hańderek (55)

„Kupą tu, waszmościowie, kupą!”, czyli protest po polsku. Felieton Joanny Hańderek (55)

Dzisiaj słów kilka o ostatnich protestach w Luksemburgu. Słuchając manifestujących tam przedstawicieli związków zawodowych i górników, miałam wrażenie, że znowu wszyscy tracimy. I nie chodzi tu tylko o kolejną potyczkę z Unią Europejską czy kolejny krok w stronę polexitu, ale o coś znacznie poważniejszego: o kryzys klimatyczny, świadomość ekologiczną i naszą przyszłość.

Nie damy się!” – zaćwierkała w mediach społecznościowych europosłanka Beata Kempa. „Jeśli Bóg z nami, któż przeciwko nam?” – dopingował Robert Zawadzki. „Z tego miejsca żądamy, aby w żadnym stopniu nie dostosowywać się do wyroków TSUE. Powinniśmy porzucić cały projekt Fit for 55. Ten Zielony Ład to jest zielone szaleństwo i piekło, które zniszczy polską gospodarkę i rodziny” – grzmiał Robert Bąkiewicz.

Gdy Unia Europejska pracuje nad ekologicznymi rozwiązaniami, inwestuje w energię odnawianą, wprowadza przepisy regulujące i wygaszające hodowle klatkowe, gdy coraz więcej mówi się o konieczności współpracy dla powstrzymania negatywnych skutków narastającego kryzysu klimatycznego, Polacy jak zawsze swoje zdanie mają.

Kopalnia Turów to nie tylko tragedia po stronie czeskiej, ale bomba ekologiczna dla nas wszystkich. Rząd Polski tymczasem nie wykorzystuje kolejnej okazji do wprowadzenia zmian. A gdyby tak zamiast udawać, że nie ma żadnego powodu do niepokoju, wystąpić do Unii Europejskiej o ekstra dotację na wielkie elektrownie fotowoltaiczne czy elektrownie wiatrowe? A gdyby tak na tych zniszczonych już przez kopalnię terenach zbudować razem z czeskimi partnerami instalacje wytwarzające zieloną energię? A gdyby tak zamiast się kłócić, zaproponować współdziałanie? Współdziałanie dla świata, dla jutra?

Scenariusze takie jednak ewidentnie nie odpowiadają naszemu rządowi ani wspierającym go ugrupowaniom. „Ostrzegamy i dajemy wam czas do namysłu. Jeżeli nie, to podpalimy Europę, ale podpalimy ją w naszych sercach, aby dać odpór tym idiotom, którzy dzisiaj decyzjami jednoosobowymi zamykają tysiące miejsc pracy i pozbawić chcą energii elektrycznej miliony Polaków i pozbawić bezpieczeństwa energetycznego Polskę i Unię Europejską!” – krzyczał w Luksemburgu Piotr Duda. Przewodniczący Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność” tropił też lewactwo i żądał, by Unia Europejska opamiętała się w swoich zapędach niszczenia Polski.

Zamiast negocjacji zadyma, zamiast myślenia o przyszłości wyzwiska pod adresem urzędników unijnych i ludzi o odmiennych poglądach. Tak wygląda nasza polska katastrofa, nie tylko ekologiczna, ale i społeczna. Protesty górników w Luksemburgu pokazały dwie kluczowe sprawy. Po pierwsze, nie chcemy sobie uświadomić, że mamy wspólne interesy nie tylko z naszymi sąsiadami, ale i z całym światem. Kopalnie węgla, podobnie jak produkcja energii nieodnawialnej, która generuje wysokie zanieczyszczenie, muszą zostać wycofane dla dobra nas wszystkich. Po drugie, ciągle nie rozumiemy, że awantura nie jest rozmową, wyzwiska, groźby czy uporczywe zasłanianie się narodowym interesem nie dają szansy na współdziałanie. Nie potrafimy kooperować i to właśnie jest naszym podstawowym problemem. To dlatego nie widzimy, że ekologia nie jest przeciwko pracownikom sektora węglowego. Przeciwnie, jest za możliwością życia i przetrwania nas wszystkich. Osuszanie wód gruntowych, tak samo jak rujnowanie ekologiczne całego terenu, a do tego produkowanie energii powodującej globalne ocieplenie to broń, która już zaczęła nas niszczyć.

Posłowie PiS-u pośpiesznie poparli protestujących górników. Wchodząc w rolę dobrych przywódców, którzy rozumieją oburzenie ludzi potencjalnie zagrożonych utratą pracy, tylko pogłębiają frustrację protestujących i kryzys społeczny. Odrzucając ekologiczne rozwiązania i powtarzając, że Polska na węglu stoi, PiS umacnia niechęć do proekologicznej Unii. PiS-owi od dawna marzy się polexit, więc kosztem ludzi i naszej przyszłości rozgrywa się nawet i tę sprawę.


Felieton jest wyrazem opinii autorki. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie.

Tekst wart skomentowania? Napisz do redakcji!