Kakofonia i kwestia bojkotu c.d. Felieton Fryderyka Zolla (144)

Kakofonia i kwestia bojkotu c.d. Felieton Fryderyka Zolla (144)

Kakofonia opinii to w demokracji rzecz normalna. Demokracja żyje ze sporu. Spór ten komentują wolne media, a na podstawie przekazywanych przez nie prawdziwych informacji i rzetelnych komentarzy wyborcy oddają głos. Jednak już przed koronawirusem demokracja przeżywała ogromny kryzys, wywołany m.in. upadkiem solidnego dziennikarstwa i eksplozją mediów społecznościowych, w których dominującym przekazem staje się plotka. W Polsce doszło tu jeszcze przekształcenie telewizji publicznej w ministerstwo propagandy, niszczące fundamenty demokracji. W takim układzie wybuch epidemii pozbawił społeczeństwo możliwości jakiejkolwiek debaty. Już z tego względu majowe wybory, gdyby się odbyły, nie spełniałyby standardów demokratycznych. Nakładają się na to działania rządu przewidziane tylko dla stanu nadzwyczajnego, którego z premedytacją nie ogłoszono, bo wtedy trzeba by przesunąć wybory, a Kaczyński straciłby narzędzia władzy, także te w obozie PiS‑u. I tego pewnie się boi, bo już nie lubi Morawieckiego. W tej trudnej sytuacji obserwujemy miotanie się opozycji, niezdolnej do koordynowania swoich działań. Nie ma decyzji o bojkocie ani o jego braku. W demokracji takie niezdecydowanie jest normalne i niczemu nie szkodzi. U nas jednak jest inaczej. Toczymy walkę nie w warunkach państwa demokratycznego, ale właśnie o przetrwanie tego państwa. Wrogowie demokracji z Kaczyńskim i Ziobrą na czele są zdeterminowani, a opozycja podzielona, więc przegrywa. Trzeba to zakończyć. Plan dogadania się z Gowinem, odsunięcia o rok wyborów, przygotowania sensownego głosowania na odległość ma tę zaletę, że jest planem. Planem jest też propozycja Pawła Wrońskiego, który słusznie zakłada, że wszelkie ustalenia są nieskuteczne, dopóki Trybunał Konstytucyjny jest ciałem do nadawania mocy prawnej woli Kaczyńskiego. Zmiana TK musi zatem być kluczowym elementem negocjacji. Rację ma Rafał Zakrzewski, mówiąc, że bojkot to środek nacisku. Ludwik Dorn wprawdzie twierdzi, że w ten sposób nie podważy się legitymacji koronaprezydenta, ale to nie bojkot ma ją podważyć. Legitymację tę podważają nielegalne wybory i to z powodu ich nielegalności nie powinno się w nich brać udziału, niezależnie od rachuby politycznej, bo każdy ich wynik będzie zły. Kandydaci opozycyjni powinni jasno powiedzieć swoim wyborcom, że jeśli wybory się odbędą, trzeba pozostać w domu. Trzeba je przesunąć, pamiętając o przestrogach Wrońskiego. Kaczyński nie dochowa żadnych ustaleń, dlatego porozumienia trzeba kształtować tak, by się ich nie dało złamać. Siły opozycyjne nie mogą teraz hamletyzować, bo nie uda się nic. Musi być plan. Dzisiejsze spotkanie Budki z Gowinem taki plan rysuje.


Felieton jest wyrazem opinii autora. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie KOD.

Tekst wart skomentowania? Napisz do redakcji!