Jarosław Kaczyński rozgrywa opozycję. Felieton Fryderyka Zolla (208)

Jarosław Kaczyński rozgrywa opozycję. Felieton Fryderyka Zolla (208)

17/18.08.2020

Wielu się zastanawia, jakim to cudem całkowicie bezideowy pasjonat sprawowania władzy, czyli Jarosław Kaczyński, utrzymuje swoją pozycję. Pytanie „Czym was uwiódł Kaczyński?” ostatnio zadał wykształconym zwolennikom satrapy z Nowogrodzkiej Kazimierz Orłoś. Na to pytanie niechaj odpowiedzą jego adresaci. Dlaczego natomiast Kaczyński rządzi i rozgrywa opozycję, dowiadujemy się w tych dniach. Prezes PiS‑u ma talent do przerzucania potężnych wpadek swojej partii na barki oponentów, którzy następnie gryzą się między sobą. Gdy Szydło ogłaszała, że jej ludziom i jej samej pieniądze po prostu się należały, negatywne konsekwencje dla PiS‑u wydawały się nieuchronne. Nic takiego jednak się nie wydarzyło, bo Kaczyński planuje wiele posunięć naprzód. Teraz obserwujemy koniec rozpoczętej wtedy rozgrywki. Prezes kazał ministrom wpłacić pieniądze na Caritas (nieistotne, że mało kto się z tego wywiązał). Polecił też, motywując to wolą ludu, drastycznie obniżyć pensje parlamentarzystom. Takie wynagrodzenie, radykalnie poniżej aspiracji kogoś, kto ma umiejętności niezbędne w parlamencie, skutecznie zniechęciło szereg osób do kandydowania. Ci, co kandydowali, wiedzieli, na co się godzą. Po wyborach Kaczyński postanowił lepiej wynagradzać swoich, bo skargi były coraz głośniejsze. Rozegrał to jednak tak, żeby odium spadło na opozycję. Wiedział, że jego elektorat co do zasady akceptuje nawet łupienie państwa, byle tylko łupami się dzielić, ale elektorat opozycji jest bardzo wyczulony na sprawy etyki. Kaczyński założył więc, że jego wyborcy przełkną podwyżkę, byle się udało umoczyć opozycję. I udało się. Opozycja pozwoliła się złapać, po czym rzuciła się sobie do gardeł. Duża część dyskutantów opozycyjnych wzięła udział w wirtualnym zarzynaniu swoich przedstawicieli. Teraz nadzieja w Senacie. Senatorzy powinni wprowadzić poprawkę, przesuwając wejście ustawy w życie o trzy lata, już na nową kadencję parlamentu. Niech PiS tę poprawkę odrzuci na własny rachunek, a Duda niech na własny rachunek zrobi prezent małżonce. Z pieniędzy podatników.

PS Senat odrzucił ustawę w całości. Terlecki oświadczył, że temat umarł, bo była to propozycja opozycji. Opozycja musi się nauczyć, że z PiS‑em się nie rozmawia i niczego się z nim nie ustala. A my musimy bardzo uważać. Nie wolno popełniać takich błędów jak ten, ale też nie możemy niszczyć się nawzajem. Nic z tego dobrego nie wynika.


Felieton jest wyrazem opinii autora. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie KOD.

Tekst wart skomentowania? Napisz do redakcji!