Gambit satyra. Felieton Fryderyka Zolla (269)

Gambit satyra. Felieton Fryderyka Zolla (269)

Wygnanie kozła ofiarnego z miasta nie wystarczy. Dlatego ogłoszono manifest magistry Przyłębskiej. O tym jak pewien satyr z Nowogrodzkiej rozgrywa Polaków.

Państwo PiS‑u uznało, że obywatele za długo siedzieli w domu. Obywatel czekający na szczepionkę w całkowitym chaosie i niemocy scentralizowanego państwa staje się niebezpieczny. Organizacja procesu szczepienia przebiega według znanego schematu. Klapie logistycznej towarzyszy wyszukiwanie kozłów ofiarnych: raz aktorów, raz posła z własnych szeregów, który zaszczepił się stosownie do zarządzania rektora swojej uczelni. Akurat tu trudno dopatrzeć się nieprawidłowości. Obywatel nie ma obowiązku zastanawiania się nad tym, czy administracja wystawia skierowanie na podstawie zawężającej czy rozszerzającej wykładni przepisów. Poseł miał pecha, że przeważyła konieczność znalezienia kozła ofiarnego, tak by udowodnić pryncypialność państwa staczającego się w międzynarodowych indeksach korupcji. Wygnanie kozła z miasta okazało się jednak niewystarczające. Odpalono więc sprawę aborcji. Instytucja kierowana przez magister Przyłębską, nie mając nic do roboty od października (jeśli pominąć przesuwanie orzeczenia w sprawie emerytów związanych z peerelowskimi służbami, tak by uniemożliwić odwołanie się do Trybunału Praw Człowieka), w końcu zdołała zebrać podpisy orzekających pod stanowiskiem. Pogląd Instytucji opublikowano w Dzienniku Ustaw (w ramach nowej koncepcji redakcyjnej publikowania tam prywatnych stanowisk i manifestów). Niestety, część opozycji znowu chwyciła za sztandar z napisem „Wy***ć”. W słowie tym odrzucająca nie jest wulgarność – grupa zarządzającą Polską nie zasługuje na nic innego – ale treść. Rewolucje mają bowiem to do siebie, że bardzo łatwo stać się w nich wrogiem ludu. Wrogiem można obwołać na przykład lekarza, który musi się do stanowiska Instytucji dostosować, bo inaczej straci prawo wykonywania zawodu. Bardzo łatwo w rewolucji stać się dziadersem, który ma „wy***ć”. I o to właśnie chodzi satyrowi z Nowogrodzkiej. Kiedy ludzie rzucą się sobie do gardeł, rząd przetrwa. Na zgubę nas wszystkich.


Felieton jest wyrazem opinii autora. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie KOD.

Tekst wart skomentowania? Napisz do redakcji!