Drugi miesiąc wojny. Felieton Fryderyka Zolla (388)

Drugi miesiąc wojny. Felieton Fryderyka Zolla (388)

Już dwa miesiące Ukraina broni się przed bandyckim napadem Federacji Rosyjskiej. Przez te dwa miesiące wydarzył się ogrom niewyobrażalnego zła. Słyszymy o zbrodniach w Buczy, Mariupolu, Borodziance i dziesiątkach innych miejscowości. Słyszymy, że rosyjskie rakiety z napisem „dla dzieci” lub z wielkanocnymi życzeniami zabijają cywilów i niszczą dorobek całego życia. Rujnowane są dobra kultury, w tym unikatowe kolekcje malarstwa. W Iwankowie pod Kijowem spalono obrazy Marii Prymaczenko – arcydzieła sztuki ludowej. Putin prowadzi wojnę, której celem jest unicestwienie narodu i kultury, wojnę ludobójczą w najściślejszym prawniczym znaczeniu tego słowa.

Niektóre kręgi polityczne i intelektualne na Zachodzie formułują szokujące wezwania, by Ukraińcy złożyli broń. Ma to rzekomo być jedyną drogą do pokoju i nowego ładu w Europie. Gdyby Ukraińcy posłuchali tego apelu, moskiewscy żołdacy dokonaliby na nich rzezi. Tej wojny nie da się zakończyć prostym porozumieniem. Każdy, kto sprzeciwia się dostawom broni do Ukrainy, w tym broni ciężkiej, staje się współodpowiedzialny za popełniane tam zbrodnie, ma w nich co najmniej nieświadomy, a często w pełni świadomy udział. Ta wojna musi się zakończyć odparciem agresji, niedopuszczeniem do zagrożenia Mołdawii. Ta wojna musi się zakończyć pełnym zwycięstwem Ukrainy.

Jest to też nasza wojna. Na razie nie musimy płacić najwyższej ceny. Mamy natomiast obowiązek jak najmocniej wspierać walczącą i cierpiącą Ukrainę. Pomoc humanitarna, odpowiednio ukierunkowana, nie jest darem, tylko naszym koniecznym wkładem w odparcie ataku wymierzonego w cały nasz świat, we wszystkich, którzy chcą żyć w demokracji i wolności. Dla nich prowadzona jest ta walka, również dla tych Rosjan, którzy chcą być wolnymi ludźmi.

Porażka Federacji Rosyjskiej jest szansą na demokratyczną odnowę. Prezydent Richard von Weizsäcker w przemówieniu do narodu niemieckiego powiedział kiedyś podczas obchodów 8 maja, że dla Niemców ten dzień nie powinien być rocznicą klęski, ale rocznicą wyzwolenia i nowego początku. Oby tak kiedyś powiedział przyszły prezydent Rosji w rocznicę klęski Putinowskiej Federacji. Droga do tego jeszcze daleka, nie dziwi jednak postawa Rosjan, którzy po stronie Ukrainy walczą za swoją ojczyznę albo którzy na demonstracjach przeciw rosyjskiej agresji dumnie wznoszą biało-niebiesko-białą flagę. W tej wojnie chodzi rzeczywiście o nowy początek, ale inny, niż wyobrażają to sobie ci, którzy tchórzliwie wzywają kanclerza Scholza do niedostarczania broni Ukrainie. Chodzi o Europę, w której znajdzie się demokratyczna i wolna Ukraina, sama decydująca o swoim losie. Nie możemy już się doczekać czasu odbudowy, czasu towarzyszenia Ukrainie w jej europejskiej drodze.

Dziś jednak każdy z nas musi robić, co w jego mocy, aby Ukraina wygrała wojnę. W jednej z gazet czytałem wypowiedź psychologa, który radził pogodzić się z własną bezsilnością. Nie. Nie jesteśmy bezsilni. Nie szukajmy ucieczki od naszego obowiązku wspierania Ukrainy, nawet jeśli będzie to dla nas oznaczało wyjście ze strefy komfortu. Sposobów pomocy i zaangażowania się jest bardzo wiele. Wystarczy rozejrzeć się wokół. Разом нас багато, разом переможемо!

  Wesprzyj Ukrainę poprzez Fundację im. Janusza Kurtyki!


Felieton jest wyrazem opinii autora. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie.

Tekst wart skomentowania? Napisz do redakcji!