Bezsilność. Felieton Fryderyka Zolla (374)

Bezsilność. Felieton Fryderyka Zolla (374)

Miasta ukraińskie są niszczone w sposób planowy. Zdemoralizowane wojsko (choć niewykluczone, że wielu rosyjskich żołnierzy wolałoby siedzieć w kinie, grać w gry komputerowe, umawiać się z dziewczynami, jechać na wakacje, a nie umierać jako współsprawcy zbrodni, okrywając się wieczną hańbą, i zabijać ludzi takich samych jak oni – wtedy to nie jest demoralizacja, ale człowieczeństwo) nie posuwa się naprzód i ponosi straszliwe straty, które zadają im Ukraińcy broniący swojej ojczyzny z niewyobrażalnym męstwem. Putinowi pozostaje sianie terroru z powietrza oraz wysyłanie do walki najbardziej zwyrodniałych grup: kadyrowców, wagnerowców.

Nieba zamknąć nad Ukrainą się nie da, bo Putin zagroził nam wojną. Migów nie można przekazać, bo Putin byłby niezadowolony, a przy tym jest to technicznie skomplikowane. Rozszerzenie sankcji mogłoby doprowadzić do obniżenia poziomu życia Węgrów. Co pewien czas nasz premier powtarza jak mantrę, że Polska nie jest częścią tej wojny. Nie wiem, co to znaczy. Uchodźcy na naszych ulicach dobitnie pokazują, że wojna dotyczy nas wszystkich. Jako kraj graniczący z Ukrainą jesteśmy częścią tej wojny. Cały Zachód już w niej uczestniczy. Wojnę widzimy w mediach, w atakach putinowskich trolli, w gospodarce. Czego jeszcze musi dopuścić się Putin, żeby wreszcie się dało? Czy ten człowiek ma prawo do każdej zbrodni?

To po ludzku zrozumiałe, że nie chcemy umierać za Kijów. Nikt nie chce umierać. Chcemy być ostrożni, bo Rosją rządzi gotowy na wszystko dewiant. Sama ta dewiacja jednak wskazuje właściwą drogę. Jeżeli nie powstrzyma się Putina w Ukrainie, nie powstrzyma się go też w Polsce, a nie ulega wątpliwości, że zwycięski Putin na Ukrainie by nie poprzestał. Na Polsce ciąży zdrada ryska sprzed stu lat. Nie dopuśćmy, żeby ta hańba do nas powróciła. Spod hańby bardzo trudno jest się podnieść. KOD powinien protestować w całym kraju przed ambasadami i konsulatami krajów NATO. Musimy pokazać, że jesteśmy gotowi na obniżenie standardu życia, komfortu, że możemy zacisnąć zęby w imię tego, co nam Polakom jest najbliższe: wolności. Wojna, która dotyka Ukrainy, nie może być nie naszą wojną. Z istoty rzeczy.


Felieton jest wyrazem opinii autora. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie.

Tekst wart skomentowania? Napisz do redakcji!