Apologia kaczyzmu. Felieton Fryderyka Zolla (223)

Apologia kaczyzmu. Felieton Fryderyka Zolla (223)

W „Tygodniku Powszechnym” ukazał się wywiad Rafała Wosia z politologami o pseudonimach Adam Wodeham i Jan Zelig. Tytuł „Główne nurty kaczyzmu” – nawiązanie do „Głównych nurtów marksizmu” Leszka Kołakowskiego – jest mylący. Kołakowski bowiem w swoim fundamentalnym dziele poddaje marksizm krytyce, w „Tygodniku” natomiast umieszczono prawdziwą apologię Jarosława Kaczyńskiego, starając się jego absolutnemu umiłowaniu władzy nadać cechy spójnej myśli politycznej. Celem prezesa PiS‑u ma być jedność narodu po zniwelowaniu różnic materialnych w społeczeństwie oraz przezwyciężenie kompleksu polskości, tak byśmy wreszcie mogli rozmawiać z Europą jak równy z równym. Kaczyński jest w tej narracji największym polskim politykiem po roku 1989. Jest też arcydemokratą: nie podważa bynajmniej roli Sejmu i nawet zorganizował wybory w trakcie pandemii. Tekst byłby przekonujący, gdybym tylko żył w innym kraju. Kompleksy z powodu bycia Polakiem ma ten, kto je ma. Owszem, dziś w Polsce można się wstydzić, ale ze względu na instytucjonalny upadek państwa. Sasinowe wybory, w których pozbawiono opozycję możliwości prowadzenia kampanii wyborczej, to faktycznie triumf demokracji. Naród zespala się coraz bardziej, a jedność zapanuje, gdy w końcu się powyrzynamy. Kupowanie wyborców za cenę zdewastowania usług publicznych wspaniale służy usuwaniu nierówności społecznych, niszczenie systemu prawnego i wymiaru sprawiedliwości sprzyja sprawnemu funkcjonowaniu państwa, a nocne uchwalanie ustaw to wyraz hołdu dla idei parlamentaryzmu. Rozmówcy Wosia najwyraźniej zachwycili się koncepcją Sejmu niemego. Jak każdy populista, Kaczyński identyfikuje realne bolączki – i używa ich do pełnego przejęcia władzy. Demokracja to nie tylko głosowanie, lecz system, w którym uczestniczą wszyscy obywatele. Państwo Kaczyńskiego usiłuje część społeczeństwa na trwałe od udziału w demokracji odsunąć, stąd pogarda dla opozycji. W sumie zachodzą u nas te same zjawiska, których doświadczyli Włosi w następstwie Marszu na Rzym. Tamte wydarzenia też miały swoje przyczyny, Mussolini też miał pomysł na Włochy. Wywiad w „Tygodniku Powszechnym” napisano tak, że niemal wierzymy w wypowiadane w nim tezy. Dopiero po chwili dostrzegamy, że nie jest to wywiad o nurtach, ale o potopie, który rujnuje państwo.


Felieton jest wyrazem opinii autora. Nie prezentuje stanowiska ZR Małopolskie KOD.

Tekst wart skomentowania? Napisz do redakcji!